Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unisław. Miły kącik dla rodziców i dzieci

mona
Niektórzy milusińscy w "Kąciku Malucha” czuli się tak dobrze, że nie mieli ochoty wracać do domu
Niektórzy milusińscy w "Kąciku Malucha” czuli się tak dobrze, że nie mieli ochoty wracać do domu nadesłane
Nowe zajęcia, dla najmłodszych mieszkańców i ich opiekunów, ruszyły w Gminnym Ośrodku Kultury w Unisławiu. W "Kąciku Malucha" dbają o dobrą zabawę i rozwój milusińskich.

Celem zajęć, w których uczestniczą dorośli ze swoimi pociechami, jest nauka różnych form wspólnego spędzania czasu i integracja z rówieśnikami.

Instruktorki, Edyta Stankiewicz i Katarzyna Firmanty, przygotowały cykl warsztatów, podczas których najmłodsi - pod okiem rodziców - poznają świat przez zabawę, naukę i sztukę. Zajęcia skierowane są do rodziców z pociechami do trzeciego roku życia.

- Warto przyjść na warsztaty - przekonuje Monika Karaszew-ska, która uczestniczyła w pierwszych zajęciach z 2,5-letnim synkiem Antonim. - Dowiedziałam się o nich z plakatu. Wspólnie ze znajomymi zdecydowaliśmy się wybrać i nie żałuję. Chciałabym, aby Antoni nauczył się przebywania w grupie. Był bardzo zadowolony biorąc udział w fajnych zabawach, integrując się z innymi - także młodszymi od niego - dziećmi. Nie miał żadnej tremy, śpiewał, tańczył, a na koniec wręcz nie chciał wracać do domu. Pierwszy raz miałam okazję uczestniczyć w takich zajęciach i polecam je wszystkim rodzicom.

Na pierwsze spotkanie do "Kącika Malucha" przyszło ośmioro dzieci z rodzicami. Milusińscy w wieku od 1-3 lat z wielkim zapałem i uśmiechem na ustach brali udział w zabawach.
- Naszym celem jest to, aby dzieci nawiązały z rodzicami jeszcze głębsza więź i aby rodzice poznali różne sposoby zabaw ze swoimi pociechami - podkreśla Edyta Stankiewicz, instruktorka. - To okazja do rozwoju milusińskich w wielu dziedzinach: muzycznej, plastycznej czy aktywności fizycznej. Poza tym, dzieci mają kontakt z rówieśnikami, integrują się. A robią to naprawdę wspaniale. Obawiałyśmy się, że na początku będą nieśmiałe i skrępowane, nie będą chciały oderwać się od spódnic swoich mam, a one nas zaskoczyły.

Dzieci dały się porwać muzyce, tańczyły, podobała im się zmiana melodii i tempa, a także zabawy z folią malarską. Nie lada atrakcją był kolorowy tunel, który pokonywały bez przeszkód.
- Chętnie segregowały do pojemników dary jesieni: kasztany, orzechy, jabłka oraz liście - dodaje Edyta Stankiewicz. - Dzieci w tym wieku najchętniej poznają nowe rzeczy w sposób manualny.
Na kolejne zajęcia, które zaplanowano w piątek o godz. 16.30, dzieci mają przynieść lalki bobasy.
- Wykorzystamy je do tego, aby nauczyć dzieci zabiegów higienicznych - zapowiada instruktorka. - Zobaczą, jak i czym myje się zęby, czyści uszy i czesze włosy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska