Zdaniem pracowników Urzędu Marszałkowskiego, który zarządza unijnymi pieniędzmi, w obu przypadkach Grudziądz popełnił błędy w procedurze wyboru wykonawców tych inwestycji.
Na czym polegały nieprawidłowości? W przekonaniu urzędników marszałka, błąd Ratusza polega na tym, że w ogłoszeniach przetargów na odnowę błoni nadwiślańskich i starego miasta, znalazły się inne wytyczne, niż w Specyfikacjach Istotnych Warunków Zamówienia, czyli szczegółowych opisach tych projektów.
Zarówno przetargi, jak i szczegółowe specyfikacje zamieszczono w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej.
Szkoda pieniędzy
Wygląda to na czepianie się szczegółów, ale będzie sporo kosztowało. W przypadku rewitalizacji nabrzeża Wisły ok. 322 tysiące złotych. Natomiast dotację do remontu ulic na starówce obcięto nam o ponad 466 tysięcy złotych.
Tę dziurę w budżetach obu inwestycji będzie musiało załatać miasto. A za prawie 800 tysięcy złotych można np. przebudować osiedlowy trakt. Przypomnijmy, że ok. 770 tysięcy złotych kosztowała modernizacja ulicy Mieczykowej.
Mimo nałożonej kary, urzędnicy zachowują spokój. Stoicki. - Realizacja inwestycji dofinansowanych ze środków zewnętrznych, a szczególnie unijnych, jest niezwykle skomplikowana. Zwłaszcza w zakresie rozliczania zadań - tłumaczy Magdalena Jaworska-Nizioł, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego. I dodaje, że Ratusz nie zgadza się z decyzją urzędu marszałkowskiego. - Wystąpiliśmy o zmianę decyzji, jednak nasz protest nie został uwzględniony - dodaje Jaworska-Nizioł.
Kto popełnił błąd?
Jak twierdzi rzeczniczka Ratusza, niemożliwe jest wskazanie osoby lub grupy osób, które popełniły błąd.
Sprawą obcięcia dofinansowania zajęli się radni podczas sesji Rady Miejskiej w środę (26 października). Te "korekty" miasto bowiem musiało wprowadzić do budżetu.
Ta kwestia zainteresowała tylko Łukasza Mizerę, radnego niezrzeszonego. - Czy te zamiany w budżecie, to kara? Czy obciąży ona miasto? - pytał z niedowierzaniem radny Łukasz Mizera.
Marek Sikora, wiceprezydent miasta potwierdził i przekonywał, że miasto nie zgadza się z decyzją Urzędu Marszałkowskiego. - Odwoływaliśmy się od niej - podkreślał Sikora.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców