Wideo. Jak sprawdzić czy przeszedłeś koronawirusa?
O Domu dla Osób Starszych w Brześciu Kujawskim zrobiło się głośno, gdy byli pracownicy zdecydowali się na pikietę przed placówką żądając wypłaty zaległych wynagrodzeń. Przy okazji tej pikiety pojawiły się głosy, że placówka ta działa nielegalnie. Zapytaliśmy więc prezesa fundacji, a jednocześnie dyrektora placówki - Roberta Starzyńskiego podczas rozmowy kilka dni temu, czy to jest prawda. Prezes zapewnił nas wówczas, że Dom dla Osób Starszych działa legalnie, że jest po odbiorach, ale przyznał, że były problemy z budynkiem.
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, skontaktowaliśmy się z Kujawsko-Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy, gdzie uzyskaliśmy potwierdzenie, że Dom dla Osób Starszych w Brześciu Kujawskim działa nielegalnie. Jak powiedział nam Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody Mikołaja Bogdanowicza, zastrzeżenia ma zarówno nadzór budowlany, jak i straż pożarna. Obiekt, jak się okazuje, nie spełnia wymagań, określonych przez nadzór budowlany i przepisy przeciwpożarowe.
Do kogo należy obiekt, użytkowany przez Narodową Fundację Pomocy? Jak się dowiedzieliśmy, właścicielka obiektu zawarła z Robertem Starzyńskim umowę dzierżawy i akt przedwstępny sprzedaży budynku. - Robert Starzyński miał rok na wykup nieruchomości - mówi pełnomocnik właścicielki. - Pomimo zapewnień o wykupie, nie uczynił tego. Nie płaci też czynszu. Zaległości przekraczają kwotę 200 tysięcy złotych.
Co w tej sytuacji? Nie jest wykluczone, że pensjonariusze nie będą mogli przebywać w tym domu. Czy prowadząca placówkę fundacja zapewni im miejsca w innych domach? Robert Starzyński zapewniał nas kilka dni temu, że placówka w Brześciu Kujawskim będzie dalej funkcjonować. Ale na to nie ma zgody Urzędu Wojewódzkiego. W grę może wejść nawet eksmisja. Ale czas epidemii temu nie sprzyja.
