Urządzenie montowane jest obok sygnalizacji świetlnej i pokazuje sekundy pozostałe do zmiany świateł. Jego zalety wydają się oczywiste.
Zalet jest sporo
Po pierwsze daje możliwość równoczesnego startu kierowcom stojącym na czerwonym świetle. Eliminuje to tzw. efekt domina, w którym auta z początku kolejki są już za skrzyżowanim, a ci na końcu stoją jeszcze w miejscu.
Kolejna zaleta sprawdziłaby się w sytuacji odwrotnej, kiedy czas zielonego zbliża się ku końcowi, a kierowcy niepotrzebnie wciskają do oporu pedał gazu, albo jeszcze niepotrzebnie wjeżdżają na zapchane już skrzyżowanie.
Od poniedziałku taki wyświetlacz testują drogowcy z Torunia.
- Zamontowaliśmy go na jednym z najbardziej ruchliwych skrzyżowań. Ale o szczegółach porozmawiamy dopiero w lutym, po zakończeniu i analizie testów - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Dróg. Zaraz jednak dodaje, że po konsultacjach z drogowcami z Opola, gdzie podobne urządzenia stają się powoli standardem, oczekiwania torunian są duże. Jak bardzo?
Dotarliśmy do Piotra Jurczyka z opolskiego MZD, gdzie działają już trzy tego typu urządzenia. Zapewnił nas, że poprawiły one przepustowość na skrzyżowaniach o 20 procent. W jest montaż kilku kolejnych.
Nasi drogowcy to sprawdzą i podejmą decyzję
Bydgoski Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej wyświetlaczami zainteresował się wczoraj. Na pytanie o możliwość testów podobnego urządzenia w Bydgoszczy nie mówią "nie".
- Musimy jednak wszystko najpierw dokładnie przeanalizować - mówi Magdalena Kaczmarek, rzecznik bydgoskiego ZDMiKP. - Wstępnie wydaje się, że nie wszędzie zdałoby to egzamin, ale pomysł jest interesujący i na pewno wymaga dokładniejszego sprawdzenia - dodaje.
Opinię naszych drogowców powinniśmy poznać w ciągu tygodnia. Sami tymczasem proponujemy miejsce ewentualnego testu - skrzyżowanie Jana Pawła II z ulicą Glinki, gdzie skręcające w lewo samochody, z Jana Pawła II, kompletnie tamują ruch na wprost. Do tego wykorzystują każdą możliwość jazdy i niemal zawsze wpychają się na skrzyżowanie tuż przed zmianą świateł na czerwone. Oczywiście blokują wtedy ruch kierowcom wyjeżdżającym z ulicy Glinki.
Do sprawy wrócimy.