Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uśmiech, wspomnienia i pierniki. Darcy Ward spotkał się z kibicami w Toruniu [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Dla kibiców w Toruniu Darcy Ward pozostaje bardzo ważną postacią.
Dla kibiców w Toruniu Darcy Ward pozostaje bardzo ważną postacią. Sławomir Kowalski
Dobrze było widzieć Australijczyka uśmiechniętego i wesołego. Z Torunia wyjechał z dobrymi wspomnieniami i koszem pełnym pierników. Żegnało go kilkuset fanów na Rynku Staromiejskim.

Na specjalnej scenie Darcy Ward pojawił się około godz. 20.00 w towarzystwie swojej partnerki Lizzy, Chrisa Holdera oraz kolegów z Get Well Toruń. Kibice nie zawiedli, przyszło ich na Rynek Starmiejski kilkuset. Zobaczyli Warda uśmiechniętego, który wyraźnie był wzruszony liczbą i zainteresowaniem torunian.

- To wielki honor dla mnie, dziękuję wszystkim za wsparcie. Zawsze będę wracał do Torunia z radością, czuję się tu, jak w domu - powiedział Ward, czym wywołał wielką owację. Pierwszą, ale nie ostatnią tego wieczoru.

Kibice zadawali wiele pytań, często dotyczących prywatnego życia. Była okazja do wspomnień z polskich torów i z tych kilkudziesięciu meczów w barwach "Aniołów". Ward zdradził, że po epizodzie zielonogórskim w ubiegłym sezonie zamierzał wrócić do toruńskiej drużyny. Wszystkie plany i marzenia pokrzyżował ten fatalny upadek z sierpnia poprzedniego roku.

- Czuję się teraz mocniejszy. Czerpię wielką radość i energię po takich spotkaniach. W czasie rehabilitacji poznałem wielu ludzi, którzy dodają mi sił i cieszę się z każdych, nawet najmniejszych postępów - podkreślił Australijczyk.

Zapraszamy do naszego nowego serwisu: >>> www.pomorska.pl/kobieta <<<

Na spotkaniu był również prezydent Torunia Michał Zaleski. - Trafiłeś do naszych serc swoją wolą walki sportowej, swoim uśmiechem i radością - powiedział prezydent i wręczył żużlowcowi grafikę z jego wizerunkiem na tle toruńskiego Ratusza oraz kosz z piernikami.

Ward wyjeżdża wkrótce z Polski, ale w Europie zostanie jeszcze kilka dni. Planuje obejrzeć mecz ligowy w Anglii, a potem turniej Grand Prix w Malilli w najbliższą sobotę. Po nim wraca do Australii, gdzie czeka go dalsza ciężka i mozolna praca nad odzyskaniem choćby w części sprawności. Obiecał, że się nie podda i do Torunia na pewno jeszcze wróci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska