
Kierowcy wyjeżdżający z Bydgoszczy drogą S5 i dalej "10" w kierunku Poznania lub Szczecina będą musieli pokonać prawie cały węzeł w Stryszku.
Jeszcze do czwartku sprawa była dużo prostsza. Przed wjazdem na "koniczynkę" wystarczyło odbić w prawo, dojechać do "10" i włączyć się do ruchu. W piątek - trzeba pokonać niemalże całą "koniczynkę".
By skręcić na Białe Błota musimy najpierw jechać prosto, jak na Konin.
Trzymamy się zewnętrznego, prawego pasa, by tuż przed zjazdem z węzła wjechać na pętelkę (fachowo określaną łącznicą) na Warszawę.
Znowu trzymamy się zewnętrznego, prawego pasa, bo zanim zjedziemy z węzła na Warszawę, musimy odbić na pętelkę kierującą nas na Bydgoszcz.
Drogowcy apelują, by nie panikować w tym momencie, bo do Bydgoszczy nie dojedziemy, jeśli wjedziemy w prawo na pętelkę oznaczoną "na Poznań i Szczecin".
Jeśli to nam się uda, to możemy odsapnąć. Dalej droga powinna nas poprowadzić na nowy wiadukt i w kierunku Białych Błot. - Na węźle pojawi się sporo znaków, które mają ułatwić kierowcom przedostanie się na odpowiedni zjazd. Ale właśnie dlatego, że będzie ich tak dużo, apelujemy o spokojną, powolną i bardzo ostrożną jazdę - mówi Tomasz Okoński, rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Skąd to zamieszanie? W piątek Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpoczyna kolejny etap inwestycji w tym rejonie.
Fragment od Bydgoszczy do Stryszka jest już drogą czteropasmową o parametrach ekspresowej. Czteropasmowy ma być też odcinek od Stryszka do Białych Błot. To wymaga dwóch dwupasmowych wiaduktów (zaraz za zajazdem z węzła).
- I właśnie w piątek otwieramy nowo wybudowany wiadukt - mówi Tomasz Okoński. - Jednocześnie zamykamy stary wiadukt i zaczynamy jego rozbiórkę.
Dlatego właśnie nie będzie można wjechać na "dziesiątkę" bezpośrednim zjazdem (na infografice zaznaczyliśmy tę drogę kolorem szarym).