Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga, naciągają nas na wyprzedażach!

Okazji szukała: Jolanta Zielazna
Takie zachęty pojawiły się już w większości witryn sklepowych. Po wejściu do środka często okazuje się, że ceny nie spadły aż tak mocno...
Takie zachęty pojawiły się już w większości witryn sklepowych. Po wejściu do środka często okazuje się, że ceny nie spadły aż tak mocno... Fot. Jarosław Pruss
Na hasło "obniżka cen" tracimy głowę. I na to liczą handlowcy. Letnie wyprzedaże rozpoczęli dwa tygodnie wcześniej niż zwykle.

Pomyślałam, że dzięki magicznemu słowu "sale" taniej kupię kilka rzeczy niezbędnych na urlopie.
Na liście mam głównie kosmetyki (pasta do zębów, szampon, balsam do opalania itp.), prócz tego wygodne sandałki i letnia spódnica. Nie mam czasu na bieganie po mieście, ruszam do Focusa. W końcu to największa galeria handlowa w Bydgoszczy.

Cenowe pułapki

Po drodze, w sklepie na Gdańskiej muszę odebrać spodnie, które zostawiłam do skrócenia. Wchodzę i na wieszaku z kartką "obniżka" widzę ładną, letnią sukienkę. Tylko 75 zł! Wychodzę zadowolona ze spodniami i sukienką. Nie wiem, ile kosztowała wcześniej, ale skoro wisiała jako "obniżka" to chyba więcej?
O! Jackpot też już ma niższe ceny! Letnie bluzki, które wpadły mi w oko jeszcze są drogie, ale te sweterki...? Ten w kawowo-beżowym kolorze kosztuje już tylko 94,99 zł! A pierwsza cena była 189,99 zł! Grzech zmarnować taką okazję. Wychodzę z czerwoną reklamówką w ręce. Sweter leży idealnie, miękki, miły w dotyku. W sam raz na... zimę.

Do Focusa docieram z dwiema reklamówkami. W Espricie już można kupić taniej. Na półce blisko drzwi leży bluzka polo w paseczki, teraz tylko 64 zł. Znajduję jeszcze jedną, białą. Polo w paski jest za małe, ale białe jak dla mnie uszyte! Już nawet wiem, do jakich spodni je założę. Za 64 złote... Zerkam na metkę. Kosztuje 99 zł. Ostatni przebłysk rozsądku: nie, to za dużo.

W H&M już od drzwi widać czerwone metki: 10 zł, 20 zł, 5 zł. Za dychę chyba warto?
Carry obcięło wszystkie ceny o połowę. Mierzę lnianą kamizelkę (teraz 89,99 zł), na urlop w sam raz. Zaraz, zaraz, bardzo podobna wisi w szafie od dwóch sezonów... Ale ta bluzka?! 44,99 złotych to przecież mniej niż stówa w Espricie. Bluzka jest moja.
W innym sklepie dopiero w kabinie, mierząc spodnie (a jakże, okazja) oprzytomniałam: przecież spodnie kupiłam na Gdańskiej!

Talerzyk i poduszka

Aha, miałam kupić klapki. Jeden sklep z butami, trzeci, piąty. W oknie zachęta: - 70 proc! Może za jakiś czas, bo na razie jest taniej o 30 proc. i to tylko na niektóre letnie buty. Mniej kosztują fasony - powiedziałabym - wczesno-wiosenne, w ciemnych kolorach. Wędruję do Ryłko. Klapek nie wybrałam, wyszłam z parą eleganckich butów. Po normalnej cenie. -Takie też mi są potrzebne - usprawiedliwiłam się przed sobą.

W poszukiwaniu sandałków zajrzałam do home&you, choć w tym sklepie na pewno nie sprzedają obuwia. Wyszłam z ładnym talerzykiem i poduszką. Żadna z tych rzeczy nie była przeceniona.
W końcu doszłam do drogerii. Tu wyciągam listę zakupów, szukam półki z pastą do zębów. Za drogo! Ze spisu ubyła mi tylko jedna trzecia rzeczy potrzebnych na wyjazd. Za to dokładnie przeglądam stoisko z markowymi wodami po niższych cenach. Opłaca się kupić.

Na szlaku okazji

Wróciłam na "szlak okazji". Nie ma ich tylko w nielicznych sklepach. W miarę, jak w ręce przybywa mi reklamówek odzyskuję wzrok i zdolność krytycznego myślenia. Zauważam, że często przeceniona jest tylko część ciuchów i to niekoniecznie letnich. Że kilka wieszaków na zachętę stoi przy drzwiach, wabiąc obniżkami. W głębi sklepu ceny jeszcze trzymają się mocno.
Przy kawie jeszcze raz oglądam zakupy. Z rzeczy potrzebnych na wyjazd kupiłam niewiele, za to wydałam prawie 500 zł. A przed wyjazdem na konto pensja jeszcze nie wpłynie...

Handlowcy znają nasze słabości - Kilka pytań do Lucyny Borzyszkowskiej psychoterapeutki z Chojnic

- Dlaczego na hasło "obniżka cen, wyprzedaże" tracimy głowę? Czym mamią nas sprzedawcy?
- Psycholodzy reklamy znają człowieka, jego słabości, pokusy i pragnienia, mocne i słabe strony. Wiedzą, że jedną z ludzkich cech jest chciwość i wykorzystują to. W każdym z nas tkwi element chciwości: mieć, nie oddać czegoś. W przypadku promocji, przecen to znaczy: wydać mniej.

- Ja raczej nie kupuję ponad to, co mam na liście, ale ostatnio dałam się ponieść. "Okazyjnie" wydałam dużo pieniędzy na rzeczy, które nie są mi najbardziej potrzebne. Nie potrafimy się przed sztuczkami bronić?
- Nawet jeśli mocno chcemy się temu przeciwstawić, w którymś momencie się poddajemy. Gorzej, bo zakupy na wyprzedażach mogą przerodzić się w konieczność korzystania z promocji. To świadczy, że zakupami coś sobie rekompensujemy.

- Pani też zdarza się korzystać z takich okazji?
- Od listopada ubiegłego roku raz w miesiącu jeździłam do Bydgoszczy na weekend na kurs. Pierwszy raz poszłam do Focusa z ciekawości, żeby coś zjeść. Za miesiąc już coś kupiłam, w następnym miesiącu tak samo.

- Jakie sztuczki stosują handlowcy, żeby nas zachęcić do wejścia do sklepu i do kupna?
- Jestem kobietą, o której trudno powiedzieć "szczupła". Jak chodziłam po Focusie to marudziłam w sklepach, że wszystko tylko dla anorektyczek, a dla takich jak ja nic nie ma. Jedna ze sprzedawczyń mnie podeszła. Powiedziała: - Dlaczego pani tak myśli? Na pewno coś dla pani znajdę. I znalazła! Kupiłam w tym sklepie kilka rzeczy.

- Dlatego, że było coś wreszcie dla pani?
- Jest w nas trochę próżności, lubimy się dobrze czuć. Ta sprzedawczyni sprawiła mi przyjemność. Tego oczekujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska