www.pomorska.pl/Bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/Bydgoszcz
Do firmy pana Romana, bydgoskiego przedsiębiorcy, przyszedł dwa tygodnie temu rachunek z Orange.
- Nie była to, przynajmniej jak na firmę, wielka kwota, ale dokładnie obejrzałem pismo - mówi biznesmen. - Zastanowił mnie jeden szczegół. Zamiast PTK_Centertel, napisano PTK_Orange. Natychmiast przesłałem je do operatora. Okazało się, że to oszustwo - opowiada pan Roman.
Właściciel firmy przyszedł z rachunkiem na blisko czterysta złotych do gazety.
- Nie składałem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, ale mam nadzieję, że zrobi to operator. Chciałbym przestrzec innych przed oszustami - dodaje przedsiębiorca.
Bydgoscy policjanci nie prowadzą śledztwa w sprawie wyłudzeń. - Być może firma telekomunikacyjna poinformowała o przestępstwie w Warszawie, tam gdzie jest jej siedziba - tłumaczy komisarz Maciej_Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Jeśli tak rzeczywiście jest, to być może organa ścigania ze stolicy poproszą nas o wykonanie czynności operacyjnych w Bydgoszczy lub regionie - informuje komisarz Daszkiewicz.
Maria Piechocka, rzecznik PTK_Centertel i Telekomunikacji_Polskiej_SA potwierdza: - To próba wyłudzenia pieniędzy od naszych klientów. Zawiadomiliśmy już o tym prokuraturę.
Jak się dowiedzieliśmy, śledztwo będzie prowadzić prokuratura w Warszawie. Do tej pory do Orange zgłosili się właściciele kilkunastu firm, którzy nie dali się naciągnąć. Z naszych informacji wynika, że nie udało się jeszcze zatrzymać oszustów, ale Maria_Piechocka przyznaje, że łatwo jest się pomylić.
- Pisma i rachunki są łudząco podobne do naszych._Różnią się oczywiście treścią. Nigdy nie prosiliśmy naszych abonentów, żeby ignorowali faktury za pełen okres rozliczeniowy - mówi rzecznik Orange i TP.
Kilka lat temu Telekomunikacja Polska SA wystąpiła do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie działalności firmy wysyłkowej Publikacje Polskiej Telefonii. Spółka wysyłała faktury, przypominające szatą graficzną faktury TP_SA. Zawierała ona informację (napisaną drobnym drukiem), z której wynikało, że chodzi o zlecenie płatnej publikacji. Część firm, do których trafiły rachunki, nieopatrznie je uregulowało. Opłata - w świetle prawa - była dobrowolna, ale oznaczała podpisanie kontraktu na dwanaście miesięcy.
