Uwaga! To nie fiskus, a oszuści straszą kontrolą podatkową

Pan Jacek z Bydgoszczy od 8 lat prowadzi firmę. Jak zapewnia, regularnie płaci wszelkie składki do ZUS i rozlicza się z urzędem skarbowym.

Dlatego też był bardzo zaskoczony, gdy w niedzielę w swojej skrzynce mailowej znalazł wiadomość o tym, że czeka go kontrola podatkowa, bo ukrył swoje dochody. - Nie powiem, ciśnienie mi mocno podskoczyło. Przecież nie mam żadnych ukrytych dochodów! Po chwili przeczytałem jeszcze dwa razy tego maila. Od razu podpadło mi, że nie miał polskich znaków. Był też napisany bardzo nieskładnie, jakby pisał go cudzoziemiec. Zastanowiło mnie również, że mail przyszedł do mnie w niedzielę, dokładnie o godzinie 16.07. Przecież w urzędzie skarbowym nikt wtedy nie pracuje. Rano zadzwoniłem do mojej skar-bówki i powiedziałem o tym mailu. Usłyszałem, że nie jestem pierwszą osobą, która zgłasza, że dostała takiego ma-ila. Jak usłyszałem, to oszustwo i pod żadnym pozorem nie wolno mi otwierać załącznika, bo zainfekuje mi laptopa. Chciałbym przestrzec innych Czytelników „Pomorskiej”, by nie dali się nabrać - apeluje bydgo-szczanin.

Ministerstwo Finansów na swojej stronie publikuje przykład fałszywego maila. Podajemy go w pisowni oryginalnej, bez polskich znaków.

„Dzien dobry,

W trakcie naszych kontroli ujawnilismy ukrycie Pana/Pani dochodow, w zwiazku z czym bedzie przeprowadzona kontrola podatkowa.

Dokument wskazujacy na naruszenia o skladaniu fal-szywego dochodow zalaczony w e-maile. Sankcja na przeprowadzenie sciagania podatkowego rowniez jest zalaczona do dokumentu.

Prosimy o stawiennictwo do nas do biura w dniu 18.07.2016 do 14:00 ze wszystkimi swoimi dochodami za rok 2016, a takze interesuja nas niektore transakcje przeprowadzane w roku bieza-cym.

W razie jakichkolwiek pytan prosimy o kontakt telefonicznie lub przez e-mail. Dane kontaktowe znajduja sie ponizej, nalezy podac w pismie numer sprawy „P491345” i osobisty kod.”

W Ministerswie Finansów radzą: - Nie należy otwierać wiadomości, ani załącznika oraz odpowiadać na email nadawcy. Załącznik może zawierać zainfekowany plik.

Przeczytaj także: PGE fałszywe faktury. Nie daj się nabrać!

To kolejny przypadek, gdy oszuści wzięli sobie na celownik właścicieli firm.

Kilka miesięcy temu wysyłali do przedsiębiorców emaile z logo Krajowego Rejestru Długów. Zawierały one informację o wpisaniu na listę dłużników. Następnie nadawca wiadomości zachęcał do przeczytania raportu na ten temat zawartego w załączniku. Maile od razu wydały się podejrzane.

Dlaczego?

Bo nie zawierały polskich znaków. Poza tym, w dwóch wyrazach znalazły się błędy ortograficzne.

Takie maile również należało jak najszybciej wykasować, bo na pewno nie zostały one wysłane przez Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA.

Załącznik zawierał najprawdopodobniej szkodliwe oprogramowanie pozwalające na przejęcie kontroli nad komputerem.

Najlepiej skasować wiadomość bez otwierania załącznika. Jeśli ktoś jednak otworzył załącznik, należało przeskano-wać komputer najnowszą wersją programu antywirusowego.

Naciągacze wysyłali też do firm wezwania do zapłaty 185 zł „celem uzyskania w ciągu 30 dni Certyfikatu Polskiej Inspekcji Pracy, okazywanego przy kontroli warunków pracy i zatrudnienia pracowników przeprowadzanej przez Inspektora Pracy Polskiej Inspekcji Pracy”.

Wielu przedsiębiorców od razu wiedziało, że to próba naciągania, bo nie ma takiej instytucji jak Polska Inspekcja Pracy. Jest Państwowa Inspekcja Pracy.

Były też wezwania do zapłaty 195 zł za wpisanie do rzekomo nowo powołanego Centralnego Rejestru Płatników. Te pisma również były fałszywe.