Psiaka z wód Zatoki Gdańskiej wyłowiła załoga statku badawczego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z Gdyni. Kundelek czuje się dobrze. Wcześniej dryfował przez kilka dni po Wiśle.
fot. IMGW
(fot. fot. IMGW)
Kundelek znajdował się już 10 -15 mil morskich (ok 18 - 27 km) na północ od ujścia Wisły na Zatoce Gdańskiej, kiedy zauważyła go załoga statku.
Pies dryfował na krze po Wiśle od soboty. Tego dnia około 11.00 zauważył go jeden z mieszkańców Grudziądza.
Grudziądzcy strażacy próbowali uratować zwierzę, nie mogli jednak zwodować łodzi ratunkowej, bo kry okazały się zbyt duże.
Kundelka próbowali również wyłowić strażacy z Kwidzyna. Im także się nie udało. Psa ostatni raz widziano w sobotę wieczorem.
Nie mamy :-( jeden ukradli nam komuniści do Torunia, drugi drewniany się rozpadł, a wszyscy czy z PiS czy z PO tylko obiecują nam kiedyś most...
~Janek~
Pies jest juz bohaterem Dzien Dobry TVN
~Tola~
W dniu 26.01.2010 o 19:50, ~Stefan~ napisał:
zostawcie strazaków w spokoju! trzeba było ruszyć d.upy i sie wziąść za ratowanie tego psa, a nie teraz pocić sie na forum. Oro ma racje! osrany i obszczany śniego zmusza do zastanowienia, czy nie lepiej wybić wszystkie psy.
Odpowiedż będzie w twoim stylu; wybić to należałoby takie ludzkie barany jak ty i to bez zastanowienia .Ciekawe czy ty nigdy nie :srałeś i szczałeś oraz nie rzygałeś : pod gołym niebem a sprzątnąć to po sobie na pewno zapomniałeś.
b
bendek666
W dniu 26.01.2010 o 15:54, Gość napisał:
Wszystkie barany ,które będą się teraz wymądrzać. Zwróćcie uwagę na fakt zwodowania na wodę pontonu ze statku z użyciem małego dźwigu a nie z skutego lodem brzegu. Pontom praktycznie stał na krach, nie musiał płynąć. W Grudziądzu nie bylo miejsca żeby mozna było spuścić ponton na kry.
Nie macie tam mostów?
j
johny
CYTAT(ala-ska @ 26.01.2010, 15:37:59)
Brawo! Szkoda psiaka,tyle się wycierpiał,ale trafił na dobrych ludzi.Panowie strażacy z Grudziądza, a jednak można było, trzeba tylko chcieć!
W dniu 27.01.2010 o 07:26, Gość napisał:
Idiotko (to) czy zdajesz sobie sprawę, że to sprawa sprzętu a nie dobrych chęci?!
ale jaja:) nawet na sesji dziś o tym psie mówili:) i może nawet pies pomoże strażakom: Pies na krze pomoże strażakom?
m
mark
W dniu 27.01.2010 o 10:54, ~lolek~ napisał:
ciekawe co byś mówił idioto jakby ci się dom zapalił a strażacy by nie przyjechali bo odśnieżają dom jakiemuś staremu prykowi
Pamiętaj, że Ty też kiedyś będziesz takim, jak to określasz" "starym prykiem". Oby los odpłacił Ci taką samą znieczulicą, jaką sam prezentujesz. NIE pozdrawiam.
G
Gość
Dziwne jest wasze podejście oj dziwne.
Dziesiątki osób ginie w Polsce w wyniku wyziębienia organizmu a wy żałujecie tego psa jakby nie wiem co to było. OK fajnie ze piesek sie uratował ale nie przeginajcie pały i nie wylewajcie pomyj na wszystko. Wasze płacze i lamenty nad wszystkim sa conajmniej smieszne. Zresztą ja uważam że jeśli załodze tego kutra zalezało tylko na zyciu psa to nie robili by z siebie na bohaterów na cała Polskę.
pozdrawiam
~człowiek~
Wstyd panowie strażacy WSTYD! Zeby pozwolić na to żeby ten biedny pies wpłynął aż do morza, pomimo że cały region wiedział że ten biedaczek płynie Wisłą na krze. Do tej pory miałem pozytywne zdanie o strażakach ale po żałosnej akcji na Haiti i skazaniu przez strażaków tego psa na śmierć zmieniłem o nich zdanie . Róbcie tak dalej Panowie strażacy a stracicie zaufanie w spoleczeństwie i ludzie zaczną na was patrzeć inaczej.
D
Daria
Wątpie że en właściciel jest odpowiednim człowiekiem aby opiekować się tym pieskiem. Bo jeżeli po raz kolejny zostawi i pozwoli zwierzakowi wyjść w taki mróz bez opieki to tym razem może skonczyć się to o wiele gorzej!
G
Gość
Najlepiej mu będzie w instytucie w Gdyni!!!
D
Daria
lUDZIE PISZECIE ŻE PIES CZEKA NA WŁAŚCICIELA, TO MOŻE PODACIE JAKIŚ ADRES ALBO NUMER, BO MOŻE JAKAŚ RODZINA BĘDZIE CHCIAŁA GO ZAADAPTOWAĆ!? PROSZĘ PODAJCIE JAKIŚ NAMIAR
k
kadi
na oblodzonej rzece można sie znaleźć z setek powodów, m.in. może cie ktoś chcieć zabić, zpechnie z mostu lub ze skarpy i co wtedy strażacy powiedzą nie interweniujemy bo kra może zmiażdżyć? a na morzu jest jeszcze większa kra i tym bardziej może zmiażdżyć
G
Gość
Durniu jeden, bo nie mam już słów, Kto ci każe łazić tam gdzie istnieje możliwość zagrożenia życia lub zdrowia. Chyba cię już całkiem pogięło, żeby włazić na kry. Jeśli już tam wleziesz to na własną odpowiedzialność i nie miej żalu do strażaków że palcem w twojej sprawie nie kiwną poza tym co muszą ,bo za głupotę trzeba płacić.
G
Gość
W dniu 26.01.2010 o 23:37, 5CCE64 napisał:
no i faktycznie ... posrali sie wszyscy z tym kundlem. spojrzta na obszczane i obsrany śnieg...zygac sie chce. i zostawta strazakow w spokoju. Trzeba bylo sciągnąc Power Rangers i Wiatrołapa Kapa Hapa. Posrali sie wszyscy.
IDIOTA???
m
manis
W dniu 27.01.2010 o 08:28, Gość napisał:
Zdajesz sobie sprawę palancie, że pies został wyłowiony na zatoce, a nie na rzece gdzie nurt jest szybki i kra płynie grożąc zmiażdżeniem?
No tak na rzece jest nurt a na Bałtyku dochodzą do tego fale, husta wszystkim dookoła a głębokośc wody jest bez porównania wieksza więc nie tłumaczcie że na morzu mieli łatwiej, na morzu jest trudniej, bo z dala od brzego, a grudziądz miał na miesjcu wszystkie miejskie służby - jak sie nie da nikogo wyratowac zw takich warunkach to powiedzcie strażcy wprost, przynajmniej będziemy wiedzieli że jak nas kra porwie to naj;lepiej płynąc od razu do morza bo tam są marynarze którzy wszystko potrafią
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl