Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 2013 roku było mniej pożarów i wypadków niż w 2012 r.

(bart)
W ubiegłym roku strażacy znacznie częściej wyjeżdżali do wypadków i kolizji niż pożarów.
W ubiegłym roku strażacy znacznie częściej wyjeżdżali do wypadków i kolizji niż pożarów. Andrzej Bartniak
Miniony rok w porównaniu z 2012 był znacznie bezpieczniejszy. Tak przynajmniej wynika ze statystyk straży pożarnej. Wyraźnie mniejsza liczba zdarzeń ma ścisły związek z pogodą.

W 2013 r. w księdze raportowej Komendy Powiatowej PSP w Świeciu odnotowano 1104 zdarzenia. Rok wcześniej było ich 1416. To oznacza, że strażacy mieli o ponad 20 proc. mniej wyjazdów. W dużej mierze przesądziła o tym wyjątkowo długa zima. - Zarejestrowaliśmy przede wszystkim znaczący spadek liczby pożarów traw - wyjaśnia Paweł Puchowski, oficer prasowy KP PSP. - Wiosna przyszła dopiero pod koniec kwietnia, by potem szybko przejść w lato. Ten czas, gdy zwykle dochodzi do podpaleń, był stosunkowo krótki.

Od lat niechlubnych statystykach przodują mieszkańcy gmin Dragacz i Nowe, którzy wbrew zakazom i apelom ekologów wypalają stare trawy na wałach. Dla przykładu w Nowem było tylko 30 takich zdarzeń. Rok wcześniej 80.

W sumie wszystkich pożarów było 311, o 200 mniej niż w 2013 r.
Z każdym kolejnym rokiem w ogólnej liczbie zdarzeń wzrasta udział tych, określanych w strażackiej nomenklaturze, miejscowym zagrożeniem. Zdecydowaną ich większość należy rozumieć jako kolizję, wypadek, a w najlepszym wypadku niebezpieczną plamę oleju na jezdni. W tej rubryce - miejscowe zagrożenia - w 2013 r widnieje 770 wpisów. W tym przypadku spadek wynosi 116. I to również może być "zasługą" zimy. Złe warunki pogodowe wymuszają wolniejszą jazdę. Paradoksalnie do najtragiczniejszych zdarzeń dochodzi na prostych odcinakach, gdy panuje względnie dobra pogoda prowokująca niektórych do tego, aby mocniej nacisnąć pedał gazu.

To właśnie nadmierna prędkość była jedną z głównych przyczyn śmierci 12 osób na drogach powiatu świeckiego. W roku 2012 życie straciło aż 25 osób.
Wzrost odnotowano natomiast po stronie liczby rannych. Było ich 250, w tym aż 25 dzieci. Wcześniej statystyki wypadały nieco lepiej.

Wzrost dotyczył też fałszywych alarmów. Strażacy niepotrzebnie interweniowali 23 razy. Nie zawsze działo się tak z winy "dowcipnisiów". - W niektórych instytucjach użyteczności publicznej zamontowane są czujki dymu - mówi Puchowski. - W każdym przypadku uruchomienia takiej czujki mamy obowiązek wyjechać i sprawdzić przyczynę Nawet wtedy, gdy mamy niemal pewność, że urządzenie wszczęło alarm, chociaż nie powinno.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska