https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W 2024 roku seniorzy w Kujawsko-Pomorskiem stracili 4 mln zł. Plaga oszustw

Maciej Czerniak
Przestępcy działają wyjątkowo perfidnie wybierając na swoje ofiary osoby starsze, często zagubione i zmagające się z przewlekłymi chorobami
Przestępcy działają wyjątkowo perfidnie wybierając na swoje ofiary osoby starsze, często zagubione i zmagające się z przewlekłymi chorobami
Ofiary oszustów działających metodą "na wnuczka", czy "na policjanta" zostawiają oszczędności swojego życia w śmietniku w parku albo wieszają reklamówkę z pieniędzmi na płocie. Z kolei na oszustwa w sieci coraz częściej dają się nabrać młodsze osoby.

Niedawno 94-letnia bydgoszczanka straciła oszczędności życia. Reklamówkę z gotówką, 70 tys. zł za namową oszustów powiesiła na płocie swojego domu. Pieniądze chwilę potem zabrała stamtąd nieznana jej kobieta.

Pieniądze w koszu, na płocie...

Podobnych przykładów jest niestety więcej. A łączna kwota takich wyłudzeń może przyprawić o zawrót głowy.

- Od początku tego roku w regionie doszło do 65 oszustw metodą na wnuczka i na policjanta. Seniorzy stracili ponad 4 mln zł - mówi mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - To pokazuje skalę tego zjawiska, a mamy dopiero początek grudnia, zakładamy, że tych oszustw będzie więcej i straty będą wyższe. Właściwie nie ma dnia, byśmy nie dostali zgłoszenia o oszustwie tego typu. Muszę powiedzieć, że to nie dotyczy tylko Bydgoszczy. Oszukane osoby są na terenie całego regionu, również mniejszych miejscowości.

Od miesięcy, właściwie od lat już media, ale i policja oraz inne instytucje publiczne ostrzegają przed oszustami, biorącymi na cel seniorów. Jak to możliwe, że przestępcom udaje się nakłonić ofiary do oddania im dorobku życia?

- My też sobie zadajemy to pytanie, bo wydaje się, że chyba zrobiliśmy naprawdę dużo, by informować, jak nie dać się oszukać, w jaki sposób działają oszuści - mówi Monika Chlebicz. - A jednak wciąż otrzymujemy te sygnały. Wydaje się, że czasami te sytuacje są nieprawdopodobne, bo na przykład ludzie pakują pieniądze w reklamówki i zostawiają w koszu na śmieci w parku albo wyrzucają przez okno sądząc, że pod oknem stoją policjanci. Zdarzają się też sytuacje, że osoby dają się oszukać nieznajomym.

Wspólnym mianownikiem podobnych oszustw jest, że sprawca dzwoni do seniora na telefon stacjonarny. Dlaczego? Odpowiedź jest banalnie prosta: Jego numer wyszukiwany jest w starej książce telefonicznej, w której był podany także adres. Te dane podane są jak na tacy. Całą resztę oszust już ustala sobie w rozmowie telefonicznej.

Policja nigdy nie zażąda od nas pieniędzy

W oszustwach "na policjanta", bądź "na CBŚP" częścią tzw. legendy przedstawianej ofierze jest rzekomo prowadzone śledztwo. Ofiara słyszy, że policja musi zabezpieczyć jej pieniądze. To powinien być dla wszystkich sygnał alarmowy.

- Nigdy nie prosimy o pieniądze, nie bierzemy ich w depozyt, nie przejmujemy ich, by je zabezpieczyć. Nie robimy tego też z biżuterią, ani innymi rzeczami - zaznacza mł. insp. Monika Chlebicz. - Po prostu nie mielibyśmy takiego prawa. Jeżeli dzwoni do nas osoba, co do której tożsamości nie jesteśmy pewni, upewnijmy się, z kim rozmawiamy. Rozłączmy się. Po drugie, jeżeli mówimy o tym, że stało się coś złego z naszej rodziny, córce, wnuczkowi, rozłączmy rozmowę i zadzwońmy po prostu do tej osoby, do tego konkretnie krewnego.

- Jeżeli nie możemy się do niej dodzwonić, poczekajmy, ona na pewno oddzwoni. To jest najprostsza metoda. A przede wszystkim rozmawiajmy ze swoimi rodzicami, dziadkami - dodaje Chlebicz. - Oszuści wzbudzają emocje u osoby, do której dzwonią, a zaskoczeni seniorzy tak naprawdę przestają myśleć, skupiają się wyłącznie na tym, by działać, by pomóc.

Nowym zjawiskiem rosnąca liczba przypadków oszustw w sieci, których ofiarami padają przedstawiciele młodszych pokoleń. - Oszukani to również właśnie osoby czynne zawodowo, 30-, 40-latkowie, którzy dają się nabrać na inwestycje, na kupno akcji - przyznaje rzeczniczka bydgoskiej policji.- Bardzo często są to rzekomo akcje Orlenu, sprzedawane tak naprawdę nie wiadomo przez kogo. Często informacja o możliwości kupna tych akcji w sposób okazjonalny, trafia do grupy docelowej za pośrednictwem mediów społecznościowych.

To tam wyskakują reklamy obiecujące pokaźne zyski. Potem tacy "inwestorzy" są prowadzeni przez oszusta i nawet nie zdają sobie sprawy, że stały się ofiarami przestępstwa. - Jeżeli chcemy inwestować, to trzeba to zrobić po pierwsze mądrze, a po drugie wybierać sprawdzone platformy inwestycyjne, a nie reklamy podsyłane nam za pośrednictwem mediów społecznościowych - radzi rzeczniczka KWP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska