Do fabryki przybyli m.in. przedstawicieli nauki, związków rolniczych, samorządowców i przodujących rolników na inaugurację obchodów 20 - lecia firmy. Podkreślano rolę, jaka spełniają silosy BIN w przechowalnictwie ziarna nie tylko w Polsce. BIN to rodzinna firma, wymyślona przez Zygmunta Krzemińskiego, inzyniera, przed 20 laty właściciela gospodarstwa rolnego w gminie Koneck. Silosy wg jego konstrukcji dokonały rewolucji na polskim rynku zbożowym, a sama firma i zespól jej fachowców nauczył wielu rolników, jak pielęgnować ziarno, by od zbiorów do wiosny miało tę samą jakość. Co istotne - fabryka produkuje silosy i dla wielkich producentów zbóż, dla średnich i całkiem małych gospodarstw. Z powodzeniem wchodzi na rynki zagraniczne. Podczas spotkania w fabryce nie brakowało słów uznania dla twórców firmy i jej wyrobów.
Spotkanie z BIN było jednocześnie zebranie Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych i Rady Ekspertów tego związku. Eksperci, przedstawiciele, instytutów naukowych związanych z rolnictwem, analizowali sytuację na polskim rynku zbożowym, zalewanym tańszym ziarnem z eksportu.
Uczestnicy spotkania odwiedzili też gospodarstwo Stefana Kowalskiego w Cichoradzu pod Toruniem, gdzie stoi bateria silosów BIN, a następnie udali się na obrady do Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie.
Główne obchody 20-lecia aleksandrowskiej firmy zaplanowane zostały na maj.
W aleksandrowskiej firmie BIN zainaugurowano obchody 20-lecia fabryki
(iga)

Prof. dr hab. Edward Arseniuk (z prawej), przewodniczący Rady Ekspertów PZPRZ składa życzenia Janowi Krzemińskiemu (z lewej), prezesowi BIN Sp. z o.o., w głębi Stanisław Kaszubski, przewodniczący rady nadzorczej spółki.
To już 20 lat odkąd pojawiły się pierwsze, produkowane w Aleksandrowie Kujawskim, silosy zbożowe BIN, które rozwiązując problem przechowalnictwa ziarna, zmieniają pejzaż wsi w Polsce i wielu krajach Europy.
Podaj powód zgłoszenia
dobrze że chmielewscy nie nakradli jeszcze tych zbirnikow Z BINu tak jak zboża