Brodnickie zakłady mięsne "Polmeat" wyszły na prostą. Wielu myślało, że ich wyroby znikną niebawem ze stołów, a tymczasem pojawił się udziałowiec, pieniądze i co najważniejsze plany zatrudnienia nowych pracowników.
Dziesięciolecie istnienia świętował w ubiegłym tygodniu miejski chór Canto Grazioso. Taki sam jubileusz obchodziła parafia Matki Bożej Fatimskiej. Jednym i drugim składamy serdeczne życzenia z okazji minionego święta.
Kurzętnik ponownie wita inwestorów z polsko-niemieckiej grupy kapitałowej związanej m.in. z brodnickim "Samineksem". Pięć lat temu, po wykupie terenów w Kurzętniku Górnym, wkopano tam pierwszą łopatę pod budowę fabryk, których produkcja - według planów - miała mieć związek z przemysłem motoryzacyjnym. Zbudowano jedynie parking. Dziś inwestor wraca i jest nadzieja, iż wkrótce powstaną tam zakłady, a co za tym idzie, nowe miejsca pracy dla fachowców z powiatu nowomiejskiego.
Młode pokolenie żeglarzy z brodnickiego UKS "Pojezierze" daje powody do dumy. Puchary, dyplomy, nagrody... zdobywali przez całe wakacje. A sezon jeszcze się nie zakończył. Możemy się cieszyć. Piłka nożna, siatkówka, koszykówka - kiedyś z tych dyscyplin byliśmy dumni. Teraz przyszedł czas na sporty wodne. I dobrze, czasem przyda się odmiana.
Prawybory z "Pomorską" coraz bardziej zainteresowały naszych Czytelników. Cieszymy się, że oprócz nazwisk kandydatów coraz częściej na kuponach pojawiają się konkretne zadania. Niektórzy piszą je na osobnych kartkach i wrzucają wraz z kuponem do koperty. Czemu nie. Jeśli ktoś uważa, że ma zbyt mało miejsca a dużo więcej propozycji, może je spokojnie przesłać. A jeśli mu wygodniej - przekazać telefonicznie.
Rozpoczął się kolejny rok szkolny. Wyjątkowo 4 a nie 1 września do szkół powróciła młodzież z całego regionu. Jakie niespodzianki czekają na dzieciaki przez kolejne dziesięć miesięcy? Może kolejne poprawki do egzaminów maturalnych, gimnazjalnych i tych wieńczących szóstą klasę? Tego na razie nie wie nikt. No może poza ministrem edukacji. Miejmy nadzieję, że nie zamieszają one za bardzo w młodych umysłach.
Urzędy pozostawione bez opieki szefa mogłyby nie dać sobie rady. Czyżby oznaczało to, że zatrudniani są w nich niekompetentni urzędnicy? Ależ skąd. Po prostu wiele spraw wymaga obecności burmistrza. Konieczny jest jego podpis na dokumencie. Choć urlop przysługuje nie zawsze można go wykorzystać. Co innego, gdy trzeba iść na chorobowe. Jak mus to mus. A przy okazji można trochę wypocząć, a za zaległy urlop odebrać odpowiednią sumkę, oczywiście wypłaconą z pieniędzy podatników.
Zakończyliśmy głosowanie na naszą Agnieszkę Kotewicz. Które miejsce zajmie okaże się dziś w Bydgoszczy? Relacja dla Czytelników już w poniedziałek.