Mieszkańcy płacą 10,80 zł (za osobę miesięcznie) w przypadku śmieci segregowanych i 17 złotych w przypadku odpadów zmieszanych. Czy nadwyżki to powód, by wprowadzić obniżki? Niestety nie.
Temat podjęto podczas ostatniej sesji. Radni wysłuchali informacji nt. finansowania systemu gospodarki odpadami w mieście. Nadwyżka za 2013 rok wyniosła niewiele ponad 124 tys. złotych. Ma być ona wydana na zakup urządzenia myjącego do odkażania pojemników na odpady biodegradowalne (koszt ok. 110 tys. złotych. Przypomnijmy, że zadaniem firmy odbierającej nieczystości jest dbanie o czystość pojemników po ich opróżnieniu. W okresie letnim ub. roku - pojemniki na odpadki biodegradowalne przyciągały specyficznym zapachem owady, co było mocno uciążliwe.
- W planach inwestycyjnych PGK (mających zostać zrealizowanych m.in. z nadwyżki) jest doposażenie punktów selektywnej zbiórki w kontenery (ok. 9,5 tys. złotych) - informowała Joanna Kilian z wydziału zarządzania przestrzenią, środowiskiem i infrastrukturą miejską podczas sesji. Planowane jest również wykonanie dokumentacji niezbędnej do utworzenia centralnego punktu selektywnej zbiórki odpadów - ponad 23 tys.
W kolejnych latach powstać ma stacja przeładunkowa, której budowa może kosztować ok. 2 mln złotych. Wynika to z końca eksploatacji dotychczasowego składowiska, co ma nastąpić w 2017 roku. Ewentualne - kolejne nadwyżki z najbliższych lat (umowa z PGK została podpisana na 3,5 roku) będą przeznaczone na ten właśnie cel.
W 2014 roku planowane dochody mają wynieść 2 mln 880 tys. złotych. Pieniądze te mają być wydane na realizację umów zawartych z PGK, obsługę administracyjną, zakup wyposażenia punktów selektywnej zbiórki odpadów oraz projekt stacji przeładunkowej. Szacowana nadwyżka - ok. 33 tys. złotych w br.
Gdyby stawkę obniżyć - w 2015 roku zabrakłoby środków na sfinansowanie umów o innych wydatkach nie wspominając.
- Nasze wysypisko będzie funkcjonowało do 2017 roku, jeśli do tego czasu nie zbudujemy stacji przeładunkowej będziemy musieli wszystko wywozić do Lipna, a to dodatkowe koszty - zapewnia Jarosław Radacz, burmistrz Brodnicy. - Dlatego musimy wstępną segregację robić u siebie, by jak najmniej odpadów wywozić. I po to jest to robione, by mieszkańców nie obciążać, by ponosili jak najmniejsze opłaty - podkreśla burmistrz.
Uważacie, że opłaty za wywóz śmieci w Brodnicy są wysokie?
Czytaj e-wydanie »