Wypadek w Brzeźnie
Ojciec Wiesław L., 39-letni duchowny zginął w poniedziałek w wypadku w podtoruńskim Brzeźnie. Kierowany przez niego opel astra zderzył się z autokarem.
- Do wypadku doszło o 14.20.- Było słychać tylko ogromny huk - mówi mieszkający niedaleko miejsca wypadku Kazimierz Wyszyński. - Wybiegłem z domu zobaczyć co się dzieje. Pasażerowie zaczęli wyskakiwać z przechylonego autokaru, który wylądował w rowie. Autokar nie był mocno zniszczony, za to osobówka strasznie.
Silnik od opla poleciał 20 metrów w pole. Obok zmiażdżonego samochodu leżała koloratka i sutanna. - Na jadący w kierunku Olsztyna autokar z niemieckimi turystami najechał opel astra podążający w stronę Torunia. Auto osobowe nagle zjechało na przeciwległy pas ruchu - wyjaśnia prokurator Przemysław Oskroba. - Za wcześnie by mówić o przyczynach wypadku.
O tym, że kierowca autokaru uciekał do rowu chcąc uniknąć zderzenia mogą świadczyć kilkumetrowe ślady hamowania. Większość z 38 niemieckich turystów, którzy podróżowali na Mazury zabrał autobus zastępczy. - Do szpitala trafiło dwóch poszkodowanych pasażerów autokaru - wyjaśnia strażak Grzegorz Jastrzębski, kierujący akcją w Brzeźnie.
Kazimierz Wyszyński pamięta wiele wypadków na krajowej 15 łączącej. Ale tym razem do tragedii doszło na prostym odcinku drogi, tuż obok stacji benzynowej. Droga krajowa nr 15 z Torunia na Olsztyn była przez wiele godzin zablokowana.