W dwa lata ze spółek współtworzących Bumar ma odejść ponad 1600 pracowników. I właśnie te plany najbardziej niepokoją mechaników i zatrudnionych w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy.
- Dopiero co wychodzimy na prostą po restrukturyzacji w naszych zakładach - podkreśla Mariusz Rybiński, ze Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. - A teraz pracownicy WZL mieliby ponownie tracić pracę w związku z przejęciem przez Bumar? Z jakiej racji? Przecież bydgoska świetnie daje sobie radę, nie potrzeba kolejnych zwolnień.
Konsolidacja WZL z Bumarem Sp. z o.o. miałaby się dokonać jeszcze przed końcem tego roku. Ostatnie zdanie należy do rządu, a bezpośrednią pieczę nad Bumarem ma minister skarbu państwa.
- W tej sprawie również Ministerstwo Obrony Narodowej nie zgłasza żadnych uwag - zaznacza Janusz Zemke, były szef MON, a obecnie europoseł. - Rządowi zależy zapewne, by ten kolejny etap konsolidacji przemysłu obronnego dokonał się jeszcze przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi. Według mnie jest to wysoce prawdopodobne.
Przeczytaj też: Nasza "zbrojeniówka" nie chce do Bumaru.
Swoje obawy związane z zamierzeniami rządu związkowcy przedstawili wczoraj na konferencji prasowej w Bydgoszczy.
- Bumar jest producentem. Wytwarza amunicję i broń - mówi Stefan Sulikowski, z NSZZ w grudziądzkich Wojskowych Zakładach Uzbrojenia. - A bydgoskie WZL zajmują się przecież serwisowaniem samolotów, to przedsiębiorstwo naprawcze. Nie ma żadnych przesłanek ekonomicznych, które wskazywałyby, że konsolidacja jest potrzebna bydgoskim zakładom.
Monika Koniecko, rzecznik prasowy Bumar Sp. z o.o. odpowiada bez chwili wahania: - Ministerialne plany zakładają rozbudowę naszej grupy o dodatkową dywizję, która zajmowałaby się serwisowaniem. Z tego też względu nie planujemy przenosić produkcji, ani do Bydgoszczy, ani do Grudziądza. Nie planujemy też żadnych zwolnień w naszej spółce. Razem ze związkami zawodowymi wypracowaliśmy Program Dobrowolnych Odejść, gwarantujący między innymi odprawy w wysokości 16 tys. zł. Na miejsce 1600 zwolnionych etatów planujemy w najbliższych latach przyjąć 600 nowych pracowników.
Janusz Zemke nie ma jednak złudzeń: - Bumar przejmie po prostu świetnie prosperujące WZL. Nie oferuje jednak Bydgoszczy dosłownie nic w zamian.
Czytaj e-wydanie »