https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy chcą stworzyć lokale zastępcze

Lokatorzy z 3 Maja przez kilka tygodni mieszkali w kamienicy, która w każdej chwili mogła się zawalić
Lokatorzy z 3 Maja przez kilka tygodni mieszkali w kamienicy, która w każdej chwili mogła się zawalić Filip Kowalkowski
Radni PiS proponują, aby miasto wygospodarowało pulę mieszkań na sytuacje kryzysowe.

Krystian Frelichowski i Stefan Pastuszewski zaapelowali do władz miasta o zapewnienie mieszkań potrzebującym.

Chodzi o rodziny mieszkające w budynkach, które grożą katastrofą budowlaną. - Mimo że wciąż mamy lato, musimy już myśleć o nadchodzącej zimie i osobach, które nie mają się gdzie podziać - mówi Krystian Frelichowski, radny Prawa i Sprawiedliwości. - W Bydgoszczy już 141 mieszkańców ma przyznane lokale socjalne, ale wciąż czeka na przeprowadzkę. Jedna osoba znajduje się na tej liście już od 1999 roku. Kolejne 853 rodziny mają nakazy eksmisji do tych mieszkań i też czekają.

Radni PiS obliczyli, że ratusz obecnie wystawił na sprzedaż 39 lokali. W tym budynek, w którym mieści się Savoy. - Znajduje się tam 13 mieszkań - dodaje Frelichowski. - Kolejne 23 lokale są przygotowywane do sprzedaży. Mamy więc mieszkania, ale potrzebujący nie mogą z nich korzystać.

Przykładem jest sytuacja osób, które mieszkały w kamienicy przy 3 Maja. - Byliśmy z mieszkańcami, którzy otrzymali nakaz natychmiastowego opuszczenia budynku, do samego końca - relacjonuje radny. - Do jednego mieszkania aż strach było wejść, ponieważ ściana była cała popękana. Miasto zaoferowało tylko jednej rodzinie lokal, pozostałych odesłało do schronisk.

Pomysł jest taki, aby rodziny, które mieszkają w budynkach w fatalnym stanie, otrzymywały prawo do lokalu zastępczego na cztery miesiące. Mieliby normalnie płacić czynsz, a przez ten czas spokojnie poszukać innego mieszkania do wynajęcia.

Drugim pomysłem jest zmienienie kryteriów, które decydują o przyznaniu lokali socjalnych i komunalnych. Chodzi o osiągany dochód oraz o to, że aktualnie zajmowana powierzchnia nie może przekraczać pięciu metrów kwadratowych na osobę. Reguluje to uchwała z 2001 roku. Jak mówią radni PiS, obecnie nie uwzględnia przypadków wyjątkowych, jak chociażby poważnej choroby w rodzinie i wlicza do dochodu również otrzymywane zasiłki.- Zgłosił się do nas pan, który ma trójkę dzieci i mieszka na terenie ogródka działkowego - opowiada Frelichowski. - Jedna z jego pociech jest niepełnosprawna i ten pan otrzymuje zasiłek pielęgnacyjny. Jednak nie starcza on na połowę wszystkich kosztów związanych z opieką nad chorym dzieckiem. Uniemożliwia za to spełnienie kryterium dochodowego. W takiej sytuacji jest wiele osób.

Zobacz również: Trzecie dziecko może śmiecić za darmo, ale trzeba to zgłosić

Radni przyznają, że od wielu już lat apelują do władz miasta o zmianę tej uchwały. - Jest archaiczna i nijak się ma do rzeczywistości - uważa Stefan Pastuszewski, członek Komisji Mieszkaniowej. - Chcemy dostosowania tych kryteriów do obecnych warunków, a nie ich złagodzenia. 99 procent osób, które ubiegają się o mieszkania to potrzebujący, a nie ci, którzy chcieliby w ten sposób oszukać innych.

O odpowiedź poprosiliśmy urząd miasta. - Wystawione na sprzedaż mieszkania to lokale w bardzo złym stanie technicznym, wymagające ogromnych nakładów finansowych na ich remont i adaptacje do nowych funkcji - mówi Agnieszka Przybył z Biura Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej ratusza. - Jednocześnie ich utrzymanie w przyszłości byłoby bardzo kosztowne i nieekonomiczne z punktu widzenia gospodarki lokalami socjalnymi. Radni PiS tak naprawę nie zgłosili pisemnie żadnej konkretnej propozycji, stąd trudno odnieść się merytorycznie do tematu. Aby wprowadzić w życie ich propozycje, wymagane byłyby zmiany ustawy o ochronie praw lokatorów przez Sejm RP.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska