Od połowy grudnia u naszych sąsiadów funkcjonuje oficjalne stanowisko oficera przystankowego - o czym informuje strona internetowa Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Zadaniem oficera jest regularne i dokładne sprawdzanie stanu przystanków w mieście. Bydgoszczanie chwalą się, że akcja przynosi rezultaty, a przystanki czyszczone są m.in. z nielegalnych ogłoszeń naklejanych na wiaty.
A jak to wygląda w Toruniu? Miejski Zarząd Dróg przyznaje, że nie ma jednego pracownika, który zostałby wyznaczony wyłącznie do tego zadania. Co nie znaczy, że stan przystanków nie jest na bieżąco monitorowany. - Sprzątaniem wiat zajmuje się wynajęta zewnętrzna firma, która dba o utrzymanie czystości i regularne opróżnianie koszy na śmieci - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka prasowa Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.
Czytaj także: Planują budowę i odnowę toruńskich przystanków
Dodatkowo przystanki kontrolowane są też przez pracowników MZD. - Dwa razy w tygodniu sprawdzamy kilka, kilkanaście losowo wybranych przystanków w mieście - mówi rzeczniczka miejskiej instytucji. - Poza tym trzy razy w miesiącu robimy większy przegląd. W grudniu sprawdziliśmy stan prawie 450 przystanków (na 551 wiat, które znajdują się pod naszą opieką).
Podczas takich przeglądów sprawdzana jest nie tylko czystość, ale także stan techniczny przystanków. Rejestrowane są wszystkie wybite albo pęknięte szyby, wyłamane siedzenia czy ogłoszenia naklejone bez odpowiedniej zgody.
Czytaj e-wydanie »