Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy jest około dwustu bezdomnych. Nie chcą spać w noclegowni

(pio)
34-letni Marcin (z lewej) i jego kompan, 56-letni Marian, do schroniska iść nie chcą
34-letni Marcin (z lewej) i jego kompan, 56-letni Marian, do schroniska iść nie chcą Andrzej Muszyński
- O schronisku nie chcę słyszeć. Śpię na przystanku. "Łóżko" rozkładam, gdy odjedzie ostatni tramwaj. Zwijam, zanim przyjedzie pierwszy - mówi Marcin, bezdomny.

34-latek na bezdomnego nie wygląda. Ogolony, ciuchy czyste. Plecak, reklamówka i koc zdradzają jednak, że zwykłym przechodniem to on nie jest. Bezdomny jest od ośmiu lat. Jest kawalerem. Bezdzietnym. Sympatyczny z niego facet, wygadany. - Sam sobie życie spierniczyłem. Popijałem. Robiłem awantury w domu, to mnie siostra z bratem wywalili.

beta.pomorska.pl w zupełnie nowej odsłonie. Czekamy na opinie

Wyszedł i nie wróci
Po kolejnym starciu wyszedł z domu. - I nigdy tam nie wrócę. Z rodzeństwem nie chcę mieć kontaktu, a rodzice nie żyją.Zasiłku z opieki społecznej nie dostaje. Z zawodu jest ślusarzem, ale w swoim fachu nigdy nie pracował. Był zatrudniony m.in. w drukarni.

Przeczytaj także: Grudziądz. Bezdomni okupują dom. Mieszkańcy już mają tego dosyć

A teraz? Zbiera złom i makulaturę, co niedzielę stoi pod kościołem. "Utarg" po mszach z całego dnia to około 30 zł. - Pod kościołami stoją, ale święci nie są - mówią o takich, jak on, inni bezdomni.

Marcin był parę razy w więzieniu. - Za drobne kradzieże i raz za jazdę rowerem po pijanemu. W styczniu znowu tam trafię za kradzież jedzenia z "Biedronki". Taka biedroneczka, a do celi wpycha - żartuje.
Mówi, że chciałby mieć normalny dom i normalną pracę. Jest zarejestrowany w pośredniaku. Pokazuje mi swoje skserowane życiorysy . - Chodzę po firmach i składam oferty. Telefon komórkowy mam, więc mogą dzwonić do mnie pracodawcy. Ale nie dzwonią.

Pracy nie ma, to nie zarabia. Nie zarabia, to na wynajem mieszkania go nie stać. I koło się zamyka.
Do schroniska nie pójdzie.- Tam kradną - twierdzi. - Zresztą, wie pani, w schronisku jest za dużo zakazów.
Nocka na przystanku
Całymi dniamikręci się z przyjacielem, 56-letnim Marianem, po bydgoskimŚródmieściu. Nocują na przystanku na pętli tramwajowej. Pojawiają się, gdy odjedzie ostatni tramwaj. Legowisko zwijają, zanim będzie pierwszy kurs. Pasażerowie, czekający na tramwaj nawet nie wiedzą, że nocą wiata to "noclegownia". - To trzecia zima, jak tu śpimy - mówi Marcin. - W największe mrozy przenocujemy na klatkach schodowych.

Na darmowe obiady chodzą do Polskiego Czerwonego Krzyża przy ul. Floriana w centrum. Przez te trzy godziny, gdy stołówka jest otwarta, mają dom. Gdy wychodzą z jadłodajni, znowu stają się bezdomni.
W Bydgoszczy jest około 200 bezdomnych, którzy nie chcą iść do schroniska. Maria Kapuścińska, specjalistka ds. pomocy społecznej w PCK: - Wybrali takie życie. Nie narzekają. Czują się wolni.

Wiadomości z Bydgoszczy

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska