Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy na in vitro z miejskiej kasy trzeba zaczekać

Joanna Pluta
Joanna Pluta
Przypomnijmy, walka o finansowanie in vitro z budżetu miasta zaczęła się wiosną ubiegłego roku.
Przypomnijmy, walka o finansowanie in vitro z budżetu miasta zaczęła się wiosną ubiegłego roku. Lucyna Nenow
Program jeszcze raz musi przejść przez AOTMiT. Ile to potrwa?

Zainteresowani twierdzą, że krótko. - Mam nadzieję, że sprawę uda się załatwić jak najszybciej - mówi Michał Stasiński, bydgoski poseł .Nowoczesnej, która od początku pilotowała program finansowania metody in vitro z budżetu miasta. - Projekt - mimo że uzyskał pozytywną opinię Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - musi zostać poprawiony. Tyle czasu przeleżał w AOTMiT zanim zaczął być procedowany, że kilka rzeczy uległo zmianie.

O czym mowa? Między innymi o terminie jego realizacji. - Pierwotnie był rozpisany na lata 2016-2019, z oczywistych powodów to musi zostać zmienione - komentuje poseł Stasiński. - Odpowiednio trzeba także zmienić jego koszty.

To nie wszystko, Agencja dała co prawda zielone światło dla realizacji programu, ale zasugerowała kilka istotnych poprawek - poza datami i kosztami. - Chodzi między innymi o ustalenie górnej granicy wieku kobiet, które mogłyby z programu skorzystać - mówi przewodniczący bydgoskiej rady miasta, dr Zbigniew Sobociński. - Rozmawiałem już z wnioskodawcami, z tego co wiem zaczęły się prace nad wprowadzeniem poprawek do programu. Gdy będzie gotowy znów trafi do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - informuje.

Tu od razu pojawia się wątpliwość, ponieważ ostatnio Agencja nie spieszyła się z wydaniem opinii na temat bydgoskiej inicjatywy. - Wierzę, że teraz nie trzeba będzie tyle czekać. Będziemy działali drogą określoną przez Agencję, to znaczy dokumenty będą przechodziły przez kancelarię pana prezydenta Bruskiego a nie rady miasta. Myślę, że w ciągu miesiąca sprawa powinna być zakończona.

- Chcemy iść drogą pełnego legalizmu - dodaje poseł Stasiński. - Co prawda opinie wydawane przez Agencję nie są wiążące, ale chcemy uniknąć sytuacji, w której przeciwnicy realizacji bydgoskiego programu mogliby cokolwiek w nim podważyć. Droga dokumentu wygląda teraz tak - my go poprawiamy, przekazujemy do urzędu miasta, ten do agencji. Opinia powinna zostać wydana dosyć szybko.

I co wtedy? Wtedy program trafi pod obrady bydgoskich radnych. Przewodniczący RM zapowiada, że później cała procedura powinna przebiec już sprawnie.

Przypomnijmy, walka o finansowanie in vitro z budżetu miasta zaczęła się wiosną ubiegłego roku. To odpowiedź na wygaszony w czerwcu 2016 rządowy program wsparcia tej metody. Bydgoski program zakładał, że rocznie z miejskiej pomocy mogłoby skorzystać około 240 par, które nie mogą mieć dzieci. Każda miałaby sfinansowaną jedną próbę zapłodnienia (koszt około 5 tysięcy złotych). Rocznie w budżecie miasta musiałoby się zatem znaleźć na ten cel 1,2 mln złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska