W centrum miasta rośnie liczba firm oferujących kredyty

To zresztą nie jedyne zmiany na rynku. Niemal równocześnie wyrośnie w tym miejscu jeszcze jedna placówka bankowa. Będzie to centrum finansowe Lucas Bank (po sklepie odzieżowym Emma, naprzeciwko Hotelu "Basztowy").

Firmy trudniące się udzielaniem pożyczek osobom fizycznym biją na głowę miesięczną opłatą za wynajem lokalu. Właściciel rodzinnego, małego biznesu nie jest w stanie takich stawek przeskoczyć, by zatrzymać pomieszczenie. Dla przykładu - gdy płacił 1,5 tys. złotych, nie stać go, by właścicielowi nieruchomości dać więcej niż bank, który za dzierżawę zapłaci wielokrotność tej sumy.

Pogrążyło ich płatne parkowanie

PSS "Społem" do podjęcia decyzji o wynajmie lokalu "Jedynka" skłoniła pogarszająca się sytuacja finansowa zakładu. - Obroty malały - mówi prezes Elwira Kwapich. - W mieście przybywa marketów. Weszły też płatne parkingi. One dodatkowo znacznie pogorszyły naszą sytuację. A że sklep sztandarowy? On taki był wiele lat temu. W ostatnim czasie nie przynosił zadowalających efektów finansowych.

Lokal już jest pusty. Lada dzień można się spodziewać remontu pomieszczeń. - Miejsce będzie unowocześnione. Na pewno z korzyścią dla miasta - twierdzi pani prezes.
A czy zyska na tym elewacja? - zapytaliśmy. - Raczej nie. Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.

Kiedyś było 30 sklepów

Dziś żnińskie PSS-y zatrudniają 35 osób (łącznie ze sklepowymi, administracją, piekarnią). Zakład pozostał tylko z trzema swoimi sklepami: nr 13 - przy ul. Mickiewicza (za dawnymi torami), nr 26 - przy Gnieźnieńskiej (przy stadionie) oraz nr 15 - przy ulicy Kościuszki (tzw. delikatesy; największy punkt).

Numery sklepów zostały z dawnych lat. Bo kiedyś PSS "Społem" miało tych sklepów ponad 30.

- Chcielibyśmy mieć więcej. Ale kondycja firmy zmusza nas do działań w odwrotną stronę.

Pieczywo z jakością

PSS-y robią bardzo smaczne pieczywo. Chwalony jest chleb słonecznikowy, bułeczki (tzw. paszteciki) z kapustą i grzybami, bułki maślane, czy wreszcie również sałatka jarzynowa z majonezem.

- Jest grupa wiernych klientów. I mamy nadzieję, że będą nadal kupować nasze produkty mimo zmian i likwidacji "Jedynki" oraz przeniesienia wyrobów do innych sklepów - mówi Elwira Kwapich, dodając jednocześnie: - Będziemy obserwować obroty. Trudno nam się jednak przebić, gdy słyszy się choćby, że Biedronka na górce sprzedaje tysiąc chlebów! Póki co produkcja w naszej piekarni jeszcze działa. Ale nie wiem, jak długo. Na razie sprzedaż styczniowa jest na poziomie grudniowej.

Niebezpieczna pętla

Centrów finansowych przybywa, nawet w miasteczkach wielkości Żnina, w zastraszającym tempie. Ich klientami są osoby fizyczne, które zadłużają się,wykorzystując pieniądze na codzienne wydatki. Co jednak najgorsze - rośnie liczba ludzi, którzy wpadają w tzw. pętlę kredytową, to znaczy biorą kolejne kredyty na spłatę poprzednich. I to często nawet bez wiedzy współmałżonka.

Fakt, że kredytobiorców przybywa, potwierdziła nam jedna z osób, która w branży finansowej w Żninie działa od 7 lat. - W tym czasie centrów w mieście przybyło, a klientów wcale nie mam mniej - usłyszeliśmy.

Trzymamy kciuki!

Żal nam, również klientom "Społem", dobrego pieczywa, które dziś wychodzi z jej piekarni, a które za kilka miesięcy może nawet zniknąć z półek, jeśli kondycja zakładu będzie się pogarszała. Dlatego trzymamy kciuki, żeby PSS-om udało się utrzymać na rynku.