
W hallu ChDK można było obejrzeć obrazy i ceramikę "wiedźm"
(fot. Maria Eichler)
Jest instruktorką plastyki w domu kultury, sama maluje i zaprasza na ciekawe zajęcia manualne dzieci i dorosłych.
- Artysta zmienia rzeczywistość - mówiła podczas powitania gości na wydarzeniu artystycznym pt. "Wiedźmy". - Mam nadzieję, że na lepszą. Kreuje coś nowego. Odbiorcy mogą dzięki temu zmienić sposób patrzenia. Poprzez projekt 'Wiedźmy" chcę zachęcić do poszukiwania w sobie "dzikszych" klimatów. W naszym artystycznym kociołku jest plastyka, muzyka, teatr i poezja...
Przeczytaj także:Chojnice. Seniorzy bawią się jak za młodu
Grzegorz Szlanga, szef Chojnickiego Studia Rapsodycznego odkrył w sobie na ten wieczór kobiecy pierwiastek i zaprosił do oglądania wariacji na temat "Makbeta". I wówczas wiedźmy bardzo konkretnie zmaterializowały się widzom na scenie, od razu tworząc niesamowity klimat. A Szlanga wyeksponował motyw miłości Makbeta i jego żony, bardzo ładnie zagranej przez aktorów. Przedstawienie jest ciekawe plastycznie, muzycznie i aktorsko też robi wrażenie, widać sprawną rękę reżysera w prowadzeniu adeptów tej sztuki.
Po mrocznym "Makbecie" w hallu domu kultury można było obejrzeć prace plastyczne czterech utalentowanych "wiedźm" - Wandy Sawickiej, Pauliny Główczewskiej, Anny Mackiewicz-Chojnackiej i Katarzyny Gołębiewskiej. - Mam nadzieję, że ta wystawa wniesie trochę świeżości do domu kultury - mówiła Wanda Sawicka.
Ale szansa jest marna, bo zaraz ją zdjęto, a szkoda. Panie faktycznie postrzegają świat inaczej, oferując widzom orgię kolorów i baśniowych postaci, jak u Sawickiej, ciało do składania niczym puzzle, jak u Pauliny Główczewskiej, czy frapujące kolaże Gołębiewskiej z kobietą w roli głównej.
Na koniec zaśpiewał zespół "Pół Świata Dalej" z Bydgoszczy, ale ludowe - cygańskie czy serbskie - piosenki słabo chyba trafiały do publiczności, bo słychać było skrzypiące fotele i drzwi...Tylko część uczestników wieczoru wytrwała do końca.
Może to być znak dla organizatorów, że podobne wydarzenia trzeba dyscyplinować w czasie, bo dzisiaj tempo jest takie, że wysiedzieć dwie godziny podczas artystycznego programu, to wielka sztuka...