A w schronisku dla zwierząt już brakuje miejsc dla porzuconych piesków i kotów
Biorą do domów psy czy koty, a gdy się im znudzą albo przeszkadzają, wyrzucają na ulicę lub do lasu. "Ludzie" bez serca.
- Zawsze w czasie wakacji mamy problem z mnóstwem psów, porzucanych przez właścicieli - informuje komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu Jan Przeczewski - w czwartek rano wyrzuconym z samochodu szczeniakiem zajęli się najpierw idący do pracy urzędnicy, którzy powiadomili nas. Przewieźliśmy go do przepełnionego już schroniska w Węgrowie. Problem porzucanych psów jest, niestety, duży.
Jak pieska wyrzucał z samochodu właściciel, słyszał pracownik pielęgnujący kwiaty przed ratuszem. - Drzwi się otworzyły, i jakiś mężczyzna krzyknął ze złością: - Won mi stąd! Myślałem, że się z kimś kłóci. A on wyrzucił na ulicę szczeniaka... Zaskoczony, nie zauważyłem numeru rejestracyjnego auta, bo szybko odjechało.
Niedawno w Świeciu nad Osą ciężarną sukę wyrzucił z samochodu młody chłopak o blond włosach. SUka goniła samochód, aż jej znikł sprzed oczu. Zmęczona, usiadła pod słupem. Zlitował się nad nią, gdy już się oszczeniła, gospodarz , który ma już trzy psy.
Tamtejszy weterynarz, Wiesław Mosiołek zmuszony był uśpić 5 szczeniąt, ale jedno zostawił suce, która jest jednak w bardzo złej kondycji. - To karygodne, aby wyrzucać psy - mówi weterynarz - powinny być ewidencjonowane a właściciel surowo karany za taki czyn.
W schronisku dla zwierząt w Węgrowie zajętych jest już 120 miejsc dla psów i dla kolejnych brakuje miejsca. Czasem po wakacjach właściciele przychodzą odebrać swojego pupila, tłumacząc się, że im "uciekł".
Do problemu wrócimy.
W czasie wakacji grudziądzanie wyrzucają psy na ulicę lub do lasu
Maryla Rzeszut

Grudziądzki strażnik Łukasz Klawikowski zaopiekował się przestraszonym szczeniakiem
Z samego rana w miniony czwartek pod grudziądzki ratusz podjechał samochód, z którego kierowca wyrzucił szczeniaczka krzycząc: - Won mi stąd! Pieskiem zajęli się strażnicy miejscy. Po raz kolejny zatroszczyli się o psa, który przeszkadzał właścicielom w czasie wakacji.
Podaj powód zgłoszenia
trzeba karać ale najpier takiego gnojka trzeba złapać i udowodnić że wyrzucił psa albo się znęcał
r
Nie dawniej jak wczoraj mówiła pani poseł Piekarska że mamy bardzo dobre prawo w sprawie ochrony zwierząt. Prawo może mamy w tym temacie ale za mało restrykcyjne, i co najgorsze nie jest one respektowane. Takiemu zwyrodnialcowi bo na pewno nie można takiego indywiduum nazwać człowiekiem, "bohatera" przedmiotowego artykułu powinno się przykładnie ukarać ciężkim paroletnim więzieniem, a po odbyciu kary nakazać mu pracę (oczywiście dodatkową) na rzecz schroniska dla zwierząt. Mam nadzieję że znajdą się świadkowie tego zajścia i ten bydlak zostanie złapany. Sam parę lat byłem świadkiem jak idiota (bo inaczej takiego osobnika nie można nazwać), jadąc niezłą bryką miedzy innymi po chodniku chciał przejechać uciekającego pieska. Na szczęście leżał na ziemi kawałek płyty chodnikowej i udało mi się tak celnie rzucić że zbiłem temu palantowi przednią szybę. Wyskoczył z olbrzymimi pretensjami lecz i inni ludzie będący świadkami tego zajścia przyznali mi rację w 100%. Dlatego uważam że takich zwyrodnialców co znęcają się nad zwierzętami, należy karać z całą surowością prawa.
bo luzie się tak przyzwyczaili że psa mozna wyrzucic jak niepotzrebną zabawkę, a przecież to stworzenie cierpi, prezywa tak samo jak każda istota czasem bardziej niż tacy nieludzcy ludzie
Takiego sk----syna też powinno wywalić się na ten jego podły pysk. Niech zdycha nad Wisłą, choć trochę szkoda tej ładnej trawy na brzegu. Jak nie możesz opiekować się psem to go nie bierz gnoju.