https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Czersku się cieszą, w Brusach niekoniecznie

Anna Klaman
fot. sxc
Jeszcze w ubiegłym roku mówiło się, że 2008 rok miał dla czerszczan zacząć się źle.

W karetce miał jeździć tylko pielęgniarz i ratownik. Bez lekarza. Szczęśliwie dla mieszkańców te prognozy się nie sprawdziły.

Z podpisanej umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia wynika, że w powiecie chojnickim będą cztery karetki: dwie specjalistyczne i dwie podstawowe. Specjalistyczne, czyli z lekarzem, będą po jednej w Chojnicach i Czersku. Dwie podstawowe, czyli tylko z ratownikiem i pielęgniarzem będą po jednej w Brusach i w Chojnicach. W ubiegłym roku Narodowy Fundusz Zdrowia nie chciał słyszeć o dwóch karetkach specjalistycznych w powiecie. Teraz zmienił zdanie i tym sposobem chorzy w gminie Czersk mogą być pewni, że w razie potrzeby dotrze do nich na ratunek lekarz pogotowia.

Inaczej ma być jednak w Brusach. Tam w karetce pogotowia pomocy mają udzielać doświadczeni przeszkoleni pracownicy: ratownik i pielęgniarz. Tak wynika z zawartego kontraktu, ale niewykluczone, że życie pokaże swoje. Karetki w Brusach i Czersku prowadzi "Theraupeutica" i w razie nagłej potrzeby do Brus z pewnością zostanie skierowana karetka z Czerska.

Skąd ten cały galimatias? To "dziecko" projektodawców ustawy o ratownictwie medycznym. Utrzymanie karetki specjalistycznej jest droższe od podstawowej. Dzienne utrzymanie podstawowej to 2 tys. zł, a specjalistycznej 3 tys. zł.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska