Patrząc na tabelę (Twarde Pierniki 12 pkt, czwarte miejsce, Zastal 11 pkt, siódme, obie w siedmiu meczach) można byłoby stwierdzić, że delikatnym faworytem będą gospodarze. To jednak goście - tak się wydaje - mają nieco silniejszy skład.
- Zastal to jeden z najmocniejszych zespołów w lidze, wicemistrz Polski, pełen dobrych graczy, występujący w lidze VTB - twierdzi trener torunian Ivica Skelin. - Będzie to więc dla nas bardzo duże wyzwanie.
Właśnie jednak udział zielonogórzan w lidze VTB może być szansą dla gospodarzy. Na pewno bowiem drużyna naszych rywali będzie bardziej zmęczona. Twarde Pierniki ostatnie spotkanie rozegrały w piątek w Lublinie, gdzie pokonały Start. Z kolei Zastal zagrał już w tym sezonie 11 meczów (o Superpuchar, siedem w ekstraklasie i trzy w lidze VTB, w tym ostatni w dalekim Nur-Sułtanie z miejscową Astaną) i jego zawodnicy mają prawo czuć się zmęczeni. W poniedziałek dostali wolne, do potyczki w Toruniu przygotowują się od wtorku.
Warto przeczytać
Trener gości Oliver Vidin zaznaczał, że jego zespół potrzebuje 10-14 spotkań do tego, żeby się zgrać i przygotować się fizycznie.
- To jest nowa drużyna, dziesięciu nowych zawodników, nowy trener... - mówił u progu sezonu. Na razie wygląda na to, że miał rację. Zastal przegrał wszystkie mecze w VTB, a w lidze ma bilans 4 zwycięstwa - 3 porażki.
Co ciekawe - historia przemawia za drużyną z Torunia, która wygrała 13 bezpośrednich spotkań. Zielonogórzanie zwyciężyli siedem razy.
