Do zdarzenia najprawdopodobniej doszło około godz. 22. - Dopiero nad ranem dostaliśmy sygnał od jednego z mieszkańców - mówi Dorota Krezymon, wójt gminy Dragacz.
W tym czasie z hydrantu wyciekło 300 tysięcy litrów wody! - To mniej więcej tyle, ile zużywa sto osób w ciągu miesiąca. Można tym napełnić 60 dużych wozów strażackich - wylicza wójt Dorota Krezymon.
Straty finansowe są ogromne. Ale skutki mogły być jeszcze większe. - Każda gmina posiada zezwolenie na pobór danej ilości wody w ciągu doby. Gdyby hydrant był odkręcony jeszcze przez kilka godzin, przekroczylibyśmy limit i byśmy musieli zakręcić wodę wszystkim mieszkańcom - mówi Dorota Krezymon.
Trudno określić czym kierował się sprawca zdarzenia. Możliwe, że był to zwykły chuligański wybryk. Sęk w tym, że do odkręcenia klucza potrzebny jest specjalny klucz.
Sprawa została zgłoszona na policję. Wójt Dorota Krezymon prosi wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek informacje, bądź domysły kto mógł być sprawcą incydentu o kontakt z urzędem, lub z policją. - Dobrze byłoby, aby sprawcy zdali sobie sprawę z konsekwencji, jakie niesie za sobą ich działanie - kwituje wójt gminy Dragacz.