pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
- Nie mogę w to uwierzyć! - mówi Robert, mieszkaniec kamienicy przy ul. Brzeźnej. - Chociaż... Rzeczywiście, ostatni raz widziałem Mirka jakieś trzy lata temu. Myślałem, że znalazł sobie inne mieszkanie. To, że leżał tuż obok nas, to jakiś koszmar!
Zwłoki mężczyzny znaleziono przypadkowo w czwartek. W budynku nie było wody, mieszkańcy poprosili więc administrację o usunięcie awarii. Mirosław Z. mieszkał na parterze, dlatego uznano, że to u niego zamarzła woda w rurze. Administratorzy weszli do środka, a tego co zobaczyli, na pewno długo nie zapomną. W pokoju na podłodze leżało ciało lokatora.
Zwłoki tuż za drzwiami
- Wezwany na miejsce lekarz uznał, że ciało jest dobrze zachowane, wręcz zmumifikowane, a mężczyzna mógł umrzeć trzy, cztery lata temu - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji.
Odkrycie zwłok zszokowało lokatorów. - Kto by na to wpadł, że w mieszkaniu na parterze od tak dawna leży martwy człowiek?! - zastanawia się Jerzy mieszkający w tej kamienicy. - Ciekawe dlaczego nikt z administratorów nie zainteresował się tym mieszkaniem?
Wszyscy się mylili
Zapytaliśmy o to Zenona Różyckiego, prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami, które zarządza budynkiem.
- Mirosław Z. na ulicę Brzeźną wprowadził się w 2005 roku. Nie płacił rachunków, więc otrzymał lokal socjalny, za który też nie płacił. Trwało to tak długo, że... przestaliśmy się interesować tym lokatorem - mówi Zenon Różycki.
Dopiero w kwietniu 2009 roku urzędnicy uznali, że zadłużonego mężczyznę trzeba wymeldować.
- Na nasz wniosek procedurę wszczął Urząd Miejski. Jego pracownicy wraz z policjantami byli na miejscu. Nikt nie otworzył im drzwi, a po rozmowie z sąsiadami uznali, że mężczyzna się wyprowadził. Wszyscy byliśmy przekonani, że mieszkanie jest puste. Do środka wejść jednak nie mogliśmy, bo nie było wyroku eksmisji - dodaje prezes MPGN. A o eksmisję administracja lokatora zaczęła zabiegać... kilka dni temu.
Czeka na oględziny
Ciało Mirosława Z. znajduje się obecnie w kostnicy grudziądzkiego szpitala. Włek patomorfolodzy przeprowadzą jego oględziny. Sprawdzą, czy ktoś nie "pomógł" mężczyźnie umrzeć i kiedy mógł nastąpić zgon. Spróbują też odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób doszło do zmumifikowania jego ciała.
Zdaniem Tomasza Koczorskiego, antropologa fizycznego z Bydgoszczy, wpływ na to mogły mieć np. szczelne okna.
- Im bardziej sucho, tym rozkład następuje wolniej. Nie ma jednak możliwości, żeby po trzech, czterech latach narządy wewnętrzne nie zgniły. W przypadku powłoki ciała jest to bardziej prawdopodobne - tłumaczy naukowiec.