Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W grudziądzkiej kamienicy znaleziono zwłoki lokatora, który nie żyje już kilka lat! [szczegóły]

Przemysław Decker
Fot. Piotr Bilski
Wszyscy byli przekonani, że Mirosław Z. po cichu się wyprowadził. Teraz są w szoku! Mężczyzna nie żyje, a jego ciało leżało za drzwiami, obok których przechodzili co dzień. Od kilku lat.

pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

- Nie mogę w to uwierzyć! - mówi Robert, mieszkaniec kamienicy przy ul. Brzeźnej. - Chociaż... Rzeczywiście, ostatni raz widziałem Mirka jakieś trzy lata temu. Myślałem, że znalazł sobie inne mieszkanie. To, że leżał tuż obok nas, to jakiś koszmar!

Zwłoki mężczyzny znaleziono przypadkowo w czwartek. W budynku nie było wody, mieszkańcy poprosili więc administrację o usunięcie awarii. Mirosław Z. mieszkał na parterze, dlatego uznano, że to u niego zamarzła woda w rurze. Administratorzy weszli do środka, a tego co zobaczyli, na pewno długo nie zapomną. W pokoju na podłodze leżało ciało lokatora.

Zwłoki tuż za drzwiami

- Wezwany na miejsce lekarz uznał, że ciało jest dobrze zachowane, wręcz zmumifikowane, a mężczyzna mógł umrzeć trzy, cztery lata temu - mówi Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy grudziądzkiej policji.

Odkrycie zwłok zszokowało lokatorów. - Kto by na to wpadł, że w mieszkaniu na parterze od tak dawna leży martwy człowiek?! - zastanawia się Jerzy mieszkający w tej kamienicy. - Ciekawe dlaczego nikt z administratorów nie zainteresował się tym mieszkaniem?

Wszyscy się mylili

Zapytaliśmy o to Zenona Różyckiego, prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami, które zarządza budynkiem.

- Mirosław Z. na ulicę Brzeźną wprowadził się w 2005 roku. Nie płacił rachunków, więc otrzymał lokal socjalny, za który też nie płacił. Trwało to tak długo, że... przestaliśmy się interesować tym lokatorem - mówi Zenon Różycki.

Dopiero w kwietniu 2009 roku urzędnicy uznali, że zadłużonego mężczyznę trzeba wymeldować.
- Na nasz wniosek procedurę wszczął Urząd Miejski. Jego pracownicy wraz z policjantami byli na miejscu. Nikt nie otworzył im drzwi, a po rozmowie z sąsiadami uznali, że mężczyzna się wyprowadził. Wszyscy byliśmy przekonani, że mieszkanie jest puste. Do środka wejść jednak nie mogliśmy, bo nie było wyroku eksmisji - dodaje prezes MPGN. A o eksmisję administracja lokatora zaczęła zabiegać... kilka dni temu.

Czeka na oględziny

Ciało Mirosława Z. znajduje się obecnie w kostnicy grudziądzkiego szpitala. Włek patomorfolodzy przeprowadzą jego oględziny. Sprawdzą, czy ktoś nie "pomógł" mężczyźnie umrzeć i kiedy mógł nastąpić zgon. Spróbują też odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób doszło do zmumifikowania jego ciała.

Zdaniem Tomasza Koczorskiego, antropologa fizycznego z Bydgoszczy, wpływ na to mogły mieć np. szczelne okna.

- Im bardziej sucho, tym rozkład następuje wolniej. Nie ma jednak możliwości, żeby po trzech, czterech latach narządy wewnętrzne nie zgniły. W przypadku powłoki ciała jest to bardziej prawdopodobne - tłumaczy naukowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska