Nakaz wydano, ponieważ chłopak z dziewczyną zdążyli wyjechać za granicę zanim zapukała do nich policja.Sprawa dotyczy chuligańskiego wybryku, do którego doszło pod koniec kwietnia. Troje młodych grudziądzan podróżując autobusem linii nr 19 najpierw wdali się w kłótnię z kontrolerem biletów, a następnie go zaatakowali. Na pomoc ruszył kierowca, który także został pobity. Oboje poszkodowani trafili do szpitala.
Napastnicy uciekli zanim przyjechała policja. Jeden z nich, Dawid S. został zatrzymany kilka dni później. Przyznał się. - Kopał i uderzał pięścią kontrolera - wyjaśnia prokurator Magdalena Chodyna. - Działał wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami.
Ponadto 21-latek usłyszał też zarzut uszkodzenia ciała kierowcy autobusu. Trzymając się dwóch poręczy autobusu kopnął kierowcę w klatkę piersiową, w wyniku czego mężczyzna stracił równowagę i upadł.
Policjanci wówczas zapewniali, że zatrzymanie kolejnych dwóch osób to kwestia czasu...
Jak się okazało, Paweł P. i Andżelika M. spakowali się i opuścili kraj. I dopiero teraz, po ponad miesiącu od zdarzenia wydano nakaz przymusowego zatrzymania i doprowadzenia dwójki podejrzanych, aby przedstawić im zarzuty i przesłuchać. 22-latek ma usłyszeć zarzut pobicia i kierowania gróźb, a jego równolatka pobicia. - Działali wspólnie i w porozumieniu - dodaje prokurator Magdalena Chodyna.
Zatrzymaniem i doprowadzeniem do prokuratury ma zająć się policja...