Waldemar Dąbrowski, były sportowiec i - jak sam o sobie mówi-alkoholik po terapii, uruchomił i prowadzi w Toruniu dom readaptacyjny dla mężczyzn „Mateusz”. Kto do niego trafia?
- Ludzie z całej Polski. W wieku od 19 do 60 lat. Uzależnieni od narkotyków i alkoholu, byli więźniowie, którzy zostali zostawieni sami sobie - mówi Waldemar Dąbrowski.
Cel jest taki, żeby w „Mateuszu” poczuli namiastkę domu, odbudowali poczucie własnej wartości i stawili czoło uzależnieniom. - Staram się, żeby wszyscy pracowali i po pobycie w „Mateuszu” mogli go opuścić na „betonowych” nogach - dodaje toruński społecznik.
Idea trafiła na żyzny grunt
Waldemar Dąbrowski wyszedł z inicjatywą, aby „Mateusz” powstał także w Grudziądzu. Ma działać na analogicznych zasadach jak ten toruński, z tą jednak różnicą, że będzie przeznaczony dla kobiet. Zwłaszcza tych, które po wyjściu z więzienia nie mają pieniędzy, nie mają gdzie się podziać i nie wiedzą co zrobić z własnym życiem. Waldemar Dąbrowski zamiast schroniska, czyli instytucji, chce im zaproponować pobyt w miejscu, które przypomina prawdziwy dom.
- Takie śluzy wolności muszą powstawać, bo ci ludzie tylko dlatego, że nie mają pomocy ze strony państwa, wracają do zachowań recydywy - podkreśla twórca „Mateusza”.
Toruński społecznik swój pomysł przedstawił prezydentowi Grudziądza. Później w realizację projektu zaangażował się Zenon Różycki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami oraz szefostwo grudziądzkiego Zakładu Karnego nr 1.
Tu na razie jest ściernisko
Plan jest taki, że „Mateusz” powstanie na miejskiej działce, która znajduje się przy Drodze Łąkowej. Jest to zakrzaczony teren, na którym stoi zrujnowany budynek. - Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten teren i budynek pomyślałem: „Nie ma rzeczy niemożliwych” - śmieje się twórca „Mateusza”.
Działkę częściowo już wykarczowano, a więźniowie z ZK nr 1 prowadzą prace w budynku. Waldemar Dąbrowski ma nadzieję, że roboty na całego ruszą już w lipcu. Liczy na to, że grudziądzki „Mateusz” zacznie działać w drugiej połowie tego roku. - Prowadzone są rozmowy i działania w celu pozyskania wsparcia finansowego na realizację tego projektu - podkreśla Zenon Różycki.
Kawałek pola i ogródek
- Można tu zrobić kawałek pola, które kobiety przebywające w „Mateuszu” będą uprawiać. Można zrobić ogródek i plac zabaw. Chciałbym, aby ten teren w niektórych miejscach został dziewiczy. Myślę, że mi się to uda. Jestem dużym optymistą - podkreśla Waldemar Dąbrowski.
