Nasz Czytelnik kilka dni temu po raz pierwszy odwiedził halę widowiskowo-sportową. Zdecydował się więc zwiedzić niektóre pomieszczenia kompleksu otwartego w połowie ub.r.
- Wcześniej znałem halę jedynie ze zdjęć i muszę przyznać, że na żywo robi znacznie lepsze wrażenie - podkreśla torunianin. - Wydaje mi się jednak, że nie wszyskto jest zapięte na ostatni guzik. W pobliżu szatni - mniej więcej pomiędzy areną główną a salą treningową - zauważyłem na ścianach sporej wielkości pęknięcie. Wiem, że nowe budynki nieco osiadają i pracują, ale nieco mnie zaniepokoiły rozmiary tej usterki.
Ten sygnał przekazaliśmy miejskiej spółce, która jest gospodarzem obiektu - Toruńskiej Infrastrukturze Sportowej.
Czytaj także: W Toruńskiej Infrastrukturze Sportowej, która zarządza halą sportową, pracuje m.in. pasierb prezydenta Torunia. To jedynie wierzchołek góry lodowej?
- To pęknięcie warstwy tynku spowodowane normalną pracą konstrukcji żelbetowych i murowanych - tłumaczy Joanna Posadzy, rzecznik TIS. - Takie pęknięcia pojawiają się zwłaszcza w pierwszych latach użytkowania obiektu. To naturalny proces związany z osiadaniem budynku. Każda taka usterka jest natychmiast zgłaszana do wykonawcy, który na bieżąco je usuwa. Naprawy realizowane są w trybie gwarancyjnym, w czasie, w którym nie kolidują z normalnym funkcjonowaniem hali i wydarzeniami w niej organizowanymi.
Takie usterki usuwa wykonawca hali - Alstal. Czy obiekt wymagał innych poprawek? Posadzy: - W ostatnim czasie prace prowadzone na obiekcie dotyczyły m.in. serwisowania instalacji wentylacyjnej.
TIS nie ma obowiązku zgłaszać takich usterek nadzorowi budowlanemu. - Właściciel i zarządca jest odpowiedzialny, aby utrzymywać obiekt zgodnie z jego przeznaczeniem i odpowiada za budynek - mówi Włodzimierz Zawadzki, inspektor nadzoru budowlanego.
Czytaj e-wydanie »