Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Holandii założył Stowarzyszenie Rzeczy Niepotrzebnych. Zebrane tam przedmioty rozdaje ubogim w Polsce

(dan)
Arkadiusz Graczyk w inowrocławksim domu dziecka
Arkadiusz Graczyk w inowrocławksim domu dziecka Dariusz Nawrocki
Pochodzący z Kujaw Arkadiusz Graczyk założył Stowarzyszenie Rzeczy Niepotrzebnych - Podaruj Komuś Radość. Podopiecznym domów dziecka z powiatu inowrocławskiego przywiózł mnóstwo prezentów.

Już cztery lata mieszka w Holandii i nie może pojąć stylu życia mieszkańców tego kraju. - Zupełnie dobre, prawie nowe rzeczy trafiają na wystawki lub do śmietnika - opowiada.

Pierwsze Playstation znalazł właśnie w jednym z holenderskich śmietników. - Wziąłem je do domu, wyczyściłem. Było zupełnie sprawne. Później do tego śmietnika zacząłem zaglądać częściej. Przynosiłem do domu telefony, laptopy. Byłem w szoku - wspomina.

Potem zaczął odwiedzać wystawki. - Ludzie zostawiają tam praktycznie wszystko: ciuchy - często z metkami, telefony, laptopy, komputery, instrumenty muzyczne - wymienia. Zapewnia, że prawie cały swój dom umeblował dzięki wystawkom. - Pochodzę z Kruszy Zamkowej. Zawsze coś ze sobą przywoziłem i biednym rodzinom rozdawałem. W końcu postanowiłem to robić oficjalnie - opowiada.

W Holandii założył Stowarzyszenie Rzeczy Niepotrzebnych - Podaruj Komuś Radość. - Dużo dzieci w Polsce marzy o laptopach, a w Holandii je się wyrzuca. Wiele polskich rodzin marzy o meblach, które w Holandii się wyrzuca. Skoro tam tyle rzeczy się marnuje, to lepiej przywieźć je do Polski - przekonuje.
Tłumaczy, że gmina Nieuw-Vennep z Holandii dotuje działalność stowarzyszenia do 5 tys. euro miesięcznie. Wystarcza mu na wynajęcie magazynu, opłacenie dwóch pracowników i transport darów do Polski. Holendrzy bardzo chętnie odwiedzają jego magazyn. Zamiast na wystawkę - ciuchy, meble, rowery i sprzęt elektroniczny przynoszą dla Polaków. Wszystko używane, ale w bardzo dobrym stanie.

Postanowił, że najpierw pomoże mieszkańcom Kujaw, skąd pochodzi. Zadzwonił do Romualda Jaskólskiego, dyrektora Ośrodka Wspierania Dziecka i Rodziny w Inowrocławiu i zapytał, co potrzebowaliby jego podopieczni. Przywiózł cały samochód darów. - Jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni. Dzieci na pewno bardzo ucieszą się z tych prezentów - wyznaje dyrektor Jaskólski.

Arkadiusz Graczyk przyznaje, że na całej tej operacji mógłby nieźle zarobić. W Polsce bowiem szybko znalazłby kupców na tani, używany sprzęt z Holandii. - Nie zawsze żyło mi się tak dobrze. Byłem na samym dnie. Wiem, co to bieda. Dziś mam wspaniałą kobietę i córeczkę oraz pracę, która pozwala mi godnie żyć. Jestem szczęśliwy i chcę pomagać innym - przekonuje.

Zdradza jednak, że od czasu do czasu otrzymuje maila lub telefon od Polaka, który proponuje, by stowarzyszenie przekształcić w działalność gospodarczą nastawioną na zysk. Przekonuje, że nie ulegnie złym podszeptom, a na Kujawy przywiezie jeszcze niejeden transport darów.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska