Jak co roku w kwietniu, na kasztanowcach montowane są foliowe kompresy ze specjalną substancją. Mają one uniemożliwić niebezpiecznemu owadowi dotarcie do korony drzew. Gdyby nie takie działanie zaatakowane przez pasożyta liście kasztanowców zamiast jesienią zżółkłyby już w środku lata.
Kompresy przeciw kasztanowcowiaczkowi pojawiły się już m. in. na drzewach stojących wzdłuż alei Sienkiewicza i ul. Wilkońskiego. Są tam także kartki z prośba o to, by nie zrywać folii.

Wideo