https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Inowrocławiu zainstalują wodomierze z odczytem radiowym

(dan)
Dziś pracownicy spółdzielni nie mogą sprawdzić, ile tak naprawdę wody zużywamy
Dziś pracownicy spółdzielni nie mogą sprawdzić, ile tak naprawdę wody zużywamy Dominik Fijałkowski
Prezes Jan Gapski znalazł sposób na to, aby ceny wody eksploatacyjnej w KSM spadły. Nie wszyscy będą z tego zadowoleni.

Czym jest woda eksploatacyjna? To różnica odczytów między wodomierzem głównym a sumą wszystkich odczytów wodomierzy w mieszkaniach.

- Teraz za wodę, która jakimś cudem ginie, musimy płacić aż 14 złotych miesięcznie. To cena aż dwóch metrów sześciennych. Z prostych wyliczeń wynika, że tylko z mojej klatki wypływa bokiem aż 72 metry wody. Wierzyć się nie chce, że aż tyle może wyciec bez znalezienia winnego - wyznaje mieszkaniec wieżowca przy ulicy Kleeberga 9 w Inowrocławiu.

Wywieszane kartki

Prezes KSM Jan Gapski wskazuje na kilka przyczyn powstawania tych różnic. Po pierwsze, wodomierze "nie są urządzeniami wysoce precyzyjnymi". Po drugie, ich precyzyjność ogranicza zakamienianie wody. Wreszcie po trzecie, spółdzielnia w wielu przypadkach bazuje na informacjach podawanych przez lokatorów.

- Podczas odczytów duża część lokatorów wywiesza karteczki z odczytu wodomierzy. Jest to zrozumiałe, ponieważ na przykład pracują do późnych godzin popołudniowych i kontroler nie ma możliwości wejścia do mieszkania. Wystawia rachunek na podstawie takiej informacji. Są przypadki, że lokatorzy po prostu nie wpuszczają kontrolerów do mieszkań i nie mają oni możliwości zweryfikowania takich odczytów - tłumaczy prezes.

Spółdzielnia podejrzewa, że część lokatorów zaniża rzeczywisty pobór wody. - Nie mamy prawa wejść do mieszkania nawet wtedy, gdy podejrzewamy, że z zużyciem wody "jest coś nie tak". Jest to dobra wola każdego lokatora. Trudno jednak zrozumieć, że sześcioosobowa rodzina zużywa miesięcznie po dwa metry sześcienne wody zimnej i ciepłej - dodaje Gapski.

Radiowa kontrola

Rozwiązaniem tego problemu ma być zainstalowanie wodomierzy z odczytem radiowym. Kontroler nie będzie musiał wchodzić do mieszkania, by odczytać, ile wody w nim zużyto. Prezes przekonuje, że w spółdzielniach, w których to rozwiązanie wprowadzono, poziom wody eksploatacyjnej spadł do 25 procent.

Jan Gapski przygotowuje się do wprowadzenia w KSM radiowego opomiarowania zarówno wody, jak i centralnego ogrzewania.

- Chcemy to uczynić w ciągu trzech lat. Tam, gdzie będzie kończyła się legalizacja dotychczasowych urządzeń, będziemy już instalowali nowe. Przyjmiemy taką formę, aby nasi członkowie w jak najmniejszym stopniu odczuli finansowo ten fakt. W odpowiednim czasie będziemy o tym informować - tłumaczy.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
ciekawość
No ciekawe czy ludzie pujdą protestować pod KSM, tak jak poszli pod Urząd Miasta.
Z
Z wodą różnie bywa
Miałem taki przypadek gdzie schorowana staruszka miała popsutą spłuczkę. Woda leciała non stop bo spłuczka po spuszczeniu wody sie nie domykała. Cyrkulacja była spora praktycznie woda lała się strumieniem napełniała z ledwością i bardzo długo zbiornik z wodą bo reszta spływała bezpośrednio do muszli ustępowej. Starowinka nie dziwię się nie wiedziała co zrobić ale też nie miała zaistalowanego licznika mało ją to interesowało była ryczałtowcem. Wystarczająco dużo miała problemów ze swoim zdrowiem żeby się tym interesować. Tylko, że wszystkich to biło po kieszeni. Dlaczego mamy takie duże zużycie wody. I dopłata i znowu dopłata. Jak miało być inaczej jak woda non stop przez 24h uciekała do kanalizacji. Tak niekiedy bywa, gdyby nie fakt, że woda zaczęła mi kapać bo potem była większa awaria, do tej pory nikt by nie wiedział co się dzieje. Wystarczyło dosłownie 5 minut aby spłuczkę naprawić to był drobiazg i mamy teraz śladowe dopłaty. Banalna sytuacja a ile więcej opłat wnieśliśmy. Może być też tak, że jakiś ryczałtowiec jest złośliwy i ma odkręcony kran. On i tak więcej nie zapłaci a reszta, co wtedy takiego reszta obchodzi będzie miał radochę, że wyzywają bo zrobiło sie drogo.
I
I-85, mesval
Kolejna okazja do wyprowadzania pieniędzy z kieszeni spółdzielców i innych lokatorów.W TBS-ach i spółdzielniach, gdzie takie wodomierze zamontowano, zdarzają jest wiele przypadków, że lokatorzy dopłacają po kilkaset złotych.Koszty zamontowania i odczytów też są duże. Moim zdanie dla lokatorów to żadna korzyść.
t
tymoteusz
Błędy i różnice nie powstają z tego powodu, że odczyty podawane są przez lokatorów na kartkach. Odczyt radiowy nie zlikwiduje przekłamań. Przekłamania wynikają z dokładności i czułości wskazań wodomierzy. Tak jak wcześniej napisałem: na jednym z zebrań pan prezes chwalił się, że na jakimś spotkaniu/sympozjum/prezentacji widział takie urządzenie i to mu się podobało, bo widział "na swoim komputerze" jak u Nowaka/Kowalskiego/Wiśniewskiego "kręci" się licznik. Ale na ekranie nie widać błędu odczytu ani zużycia wody poniżej stopnia czułości urządzenia pomiarowego. A suma zużycia wody poniżej stopnia czułości urządzeń pomiarowych w całym budynku może być większa od czułości licznika głównego. I licznik główny będzie się kręcił a małe indywidualne liczniki u odbiorców będą stały pomimo ubytków/przecieków wody.
W Inowrocławiu na dokładność pomiaru zużycia wody ma również wpływ jakość tej wody a szczególnie jej twardość. Ponieważ twardość wody przekracza dopuszczalne normy, więc "kamień" osadza się na łożyskach, skrzydełkach i dławicach przepływu w urządzeniu pomiarowym. Najpierw trzeba coś zrobić z tym problemem!
A ~rob~ i ~kal~ jeżeli chcecie niesprawdzonych nowinek, to płaćcie za nie ale ze swojej kieszeni.
r
rob
Aby nie było tak dużych różnic w odczytach wodomierza głównego i wodomierzy w mieszkaniach należy oprócz wymiany liczników w mieszkaniach wymienić lub zalegalizować wodomierz główny. On tak samo ulega zużyciu (wytarcie elementów czy zakamienienie). A tego to już chyba nikt nie pilnuje. Ponadto powinno się zlikwidować tzw. "kropelkowanie" u użytkowników mieszkań. Przy ciągłej podwyżce cen wody i obciążaniu lokatorów kosztami wymiany liczników (często zbędnymi) - lokatorzy będą różnymi sposobami dążyli do zmniejszenia tych obciążeń. To "radiowe" liczniki nie pomogą!!!

"lokatorzy będą różnymi sposobami dążyli do zmniejszenia tych obciążeń." - bardzo ciekawe spstrzeżenie (!) i to w ustach czlowieka który ma pełną buzię "najlepszych" rozwiązań i chce uchodzic za jedynego sprawiedliwego. wstyd
S
Stanisław
Następny ,,pseudo wynalazek'' aby lokator za niego zapłacił. Uważam nie w tym rzecz bo to nie jest aż taki problem. Problem jest w tym, że jest bieda i biedą popycha i nic tu nie pomogą żadne wynalazki.
t
tymoteusz
Ciekawi mnie koszt odczytu wodomierza "radiowego". Za odczyt czterech wodomierzy zwykłych na fakturze jest "opłata Stała" w wysokości 1,50 zł. Za jednorazowy "elektroniczny" odczyt podzielników co płacę ponad 33,00 zł. Ponadto jestem ciekaw, ile kosztuje taki wodomierz "radiowy" i kto pokryje koszt jego wymiany? Chyba nie pan prezes Gapski? Czy to wszystko ma się odbywać kosztem lokatorów? Czy pan prezes Gapski chce (tak jak opowiadał na jednym z zebrań członkowskich) oglądać przepływ wody w moim mieszkaniu na komputerze w swoim biurze?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska