Samorządowiec wystąpił do władz Inowrocławia z interpelacją w tej sprawie. Zrobił to po spotkaniu z rodzicami dzieci uczęszczających do ZSI.
- Przedstawili mi oni swoje spostrzeżenia na temat działalności szkoły. Moim zdaniem, najważniejszą zasygnalizowaną przez nich sprawą jest brak w placówce integracyjnej, do której uczęszczają niepełnosprawne dzieci, specjalisty z dziedziny psychologii - dodaje Olech.
Minister nakazuje
W wystąpieniu do władz miasta radny oparł się na obwieszczeniu ministra edukacji z 18 grudnia 2013 roku. Dotyczy ono organizowania warunków kształcenia i wychowania dzieci i młodzieży niepełnosprawnych i niedostosowanych społecznie m. in. w placówkach integracyjnych. - Z dokumentu wynika, że psycholog w takiej szkole, to podstawa systemu pomocy dla ucznia i jego rodziców - zapewnia Jacek Olech.
Radny odnosi się do zapisów zawartych na stronie internetowej szkoły. Znajduje się tam rozporządzenie ministra edukacji w sprawie udzielania i organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej. - Czytamy, że w szkole taka pomoc jest udzielana. Wymienia się trzynaście jej form. Wspomina się o tym, że zajęcia prowadzą nauczyciele i specjaliści posiadający odpowiednie kwalifikacje, ale nie ma ani słowa o tym, że wśród tych osób jest psycholog - zauważa radny.
W interpelacji do ratusza Jacek Olech wspomina również o braku właściwego nadzoru nad młodzieżą w obrębie szkoły. Z tego powodu dochodzi tam m. in. do bójek i tzw. ustawek.
To nie tak
- Radny zarzuca nam łamanie prawa i uważa, że z tego powodu cała szkoła zaraz się posypie. Tymczasem placówka taka, jak nasza nie ma obligatoryjnego nakazu zatrudniania psychologa - komentuje Alicja Mielcarek, dyrektor Zespołu Szkół Integracyjnych. Przy okazji zwraca uwagę, że szkoła zatrudnia 29. pedagogów specjalnych, wśród których są specjaliści z psychopedagogiki.
- Cztery lata temu, a więc na długo przed złożeniem przez radnego interpelacji, skierowaliśmy doświadczonego pedagoga naszej szkoły na studia psychologiczne. Właśnie kończy on naukę na tym kierunku. Od 1 września będzie u nas samodzielnym psychologiem - zwraca uwagę pani dyrektor.
Co do sygnałów o bójkach i ustawkach, Alicja Mielcarek informuje, że ZSI jest placówką publiczną, a więc nie uczęszczają do niej specjalnie wyselekcjonowani uczniowie. - Agresywne zachowania wśród młodzieży, są niestety, charakterystyczne w tym wieku. Tak rozwija się człowiek. Specyfiką naszej szkoły jest nauczanie i wychowywanie uczniów z różnymi deficytami, w tym z zachowaniami, które nie mieszczą się w normach społecznych. Nie ukrywamy tego. Takie zachowania, to także wina dorosłych, którzy nie skupiają się na wychowaniu dzieci - uzasadnia dyrektor ZSI.
Czytaj e-wydanie »