Procedura starania się o uzyskanie relikwii do filii parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Wąbrzeźnie, trwała kilka miesięcy. Wreszcie, gdy się udało, relikwie oczekiwały w Wąbrzeźnie na uroczyste przyjęcie w kościele w gminie Ryńsk w Jarantowicach. Dlaczego akurat tam? - Dlatego, że jest tam kościół pod wezwaniem świętego Maksymiliana Marii Kolbego - mówi ks. Paweł Dąbrowski z parafii pod wezwaniem Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Wąbrzeźnie.
Ofiara pomogła zdobyć relikwie
Pomysł starania się o zdobycie relikwii z Klasztora Franciszkanów w Niepokalanowie, w którym działał święty Maksymilian Maria Kolbe, zrodził się w głowie proboszcza parafii w Wąbrzeźnie Jana Kalinowskiego rok temu. Wtedy dzieci przystępujące do pierwszej komunii świętej złożyły ofiarę na kościół, a przyjęcie odbyło się w Jarantowicach i dlatego pieniądze chciano wydać na cele dla tego kościoła.
- Relikwie nie są płatne - mówi ks. Paweł Dąbrowski, ale dodaje, że pieniądze zostały przeznaczone na drewniany relikwiarz, dopasowany do drewnianego kościoła we wsi. Pozostałymi wydatkami były koszty poniesione na wyjazdy do Franciszkanów z Niepokalanowa, których proszono o relikwie.
Broda sprzed czasu w obozie
- Wcześniej mówiono, że nie ma relikwii po Maksymilianie Marii Kolbe, bo ciało zostało spalone w krematorium - mówi ks. Paweł Dąbrowski. Święty był bowiem w czasie wojny w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Jak więc udało się je zdobyć?
Pieniędzy na zagospodarowanie terenów nad jeziorami w powiecie wąbrzeskim na razie nie będzie
- Są to relikwie jeszcze sprzed pójścia do obozu koncentracyjnego - dodaje ksiądz Paweł .
Święty miał zgolić brodę po powrocie z misji w Japonii w latach 1931-1935. Do obozu w Auschwitz trafił w 1941 r. Tam potajemnie spowiadał, odprawiał msze święte, głosił kazania.
Jak usłyszeliśmy z klasztoru w Niepokalanowie, w którym jest broda, mogą o nią prosić wszyscy kapłani, którzy chcą, aby służyła kultowi religijnemu.
Powitali podczas odpustu
Włosy z brody świętego Maksymiliana Marii Kolbego znajdują się od połowy sierpnia w kościele w Jarantowicach. Relikwie został uroczyście wprowadzone właśnie tego dnia, ponieważ wtedy parafia obchodziła odpust, jest to także data śmierci ojca Maksymiliana Po uroczystościach w tej wsi, relikwie były jeszcze przez kilka dni wystawione na odpuście w Wąbrzeźnie, a później ponownie zostały przewiezione do Jarantowic. Znajdują się na ozdobnej półce, w centralnym miejscu kościoła.
Poznali bliżej świętego
Mieszkańcy mieli także okazję poznać sylwetkę, życie i historię jego męczeństwa, dzięki prowadzonym w Jarantowicach i w Wąbrzeźnie prelekcjom.
- Często relikwie stoją w kościołach zapomniane, a dzięki prelekcjom można je uwspółcześnić, pokazać, zaciekawić - mówi dr Robert Zadura, który prowadził prelekcje podczas mszy świętych. Jak dodaje, dzięki nim mógł pokazać wielki fenomen ojca Maksymiliana.
Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?