https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W "Juraszu" denerwują się pacjenci stojący w długiej kolejce oraz ci, którzy nie mogą się dodzwonić

(mp)
sxc
Nadal trzeba stać w gigantycznej kolejce, żeby zapisać się do poradni specjalistycznej w szpitalu uniwersyteckim im. Jurasza w Bydgoszczy. Na razie lecznica próbuje poprawić rejestrację telefoniczną.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Wczoraj, godzina 12.30, Zespół Poradni Specjalistycznych w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy: już od wejścia widać tłum osób. To tylko początek kolejki sięgającej kilkudziesięciu metrów. W rejestracji siedzą dwie panie, za ich plecami krzątają się trzy inne pracownice.

Na samym końcu ogonka stoi pan Edmund z Bydgoszczy, jak się przedstawia. - Tu jest tak za każdym razem - mówi spokojnie. - Przyzwyczaiłem się. Gdy dzwoniłem do rejestracji, nikt nie podnosił słuchawki, więc musiałem przyjść osobiście. Postoję tu pewnie z godzinkę lub dwie.

Co więc zmieniło się po obietnicach złożonych we wtorek przez władze szpitala?

Nie odbierają, bo nie mają czasu

Nie byłoby tak ogromnych kolejek i nerwów pacjentów, gdyby rejestracja telefoniczna działała sprawnie. - Rejestratorki nie odbierają telefonów, bo mają bardzo dużo pracy - wyjaśnia Kamila Wiecińska, rzecznik prasowa bydgoskich szpitali uniwersyteckich. - Muszą obsłużyć tych, którzy stawili się osobiście. Gdyby jeszcze co chwilę podnosiły słuchawkę, kolejka malałaby znacznie wolniej, wywołując dodatkowo frustrację pacjentów czekających na korytarzu.

Trudno jednak powiedzieć, kto jest bardziej zdenerwowany: osoba stojąca już w kolejce, czy ta, która od kilku dni nie może dodzwonić się do rejestracji, a nie mieszka w Bydgoszczy. - Od początku roku usiłuję zapisać dziecko do kardiologa - skarży się Ewa Kruk z Gródka. - Numer jest ciągle zajęty. Powoli tracę cierpliwość. Wszystko wskazuje na to, że będę musiała jechać do Bydgoszczy i osobiście zarejestrować dziecko.

A przecież miało być lepiej. - Naczelna pielęgniarka spotkała się w czwartek z rejestratorkami - informuje Kamila Wiecińska.
- W trakcie rozmów zapadły decyzje o zmianie organizacji pracy rejestracji.

Co to oznacza w praktyce? - Wytypowano jedną osobę, która odbiera telefon i rejestruje na wizytę u specjalisty - odpowiada rzecznik lecznicy.

Wyniki będą dopiero za kilka dni

Jak zaznacza, nowe rozwiązanie jest cały czas obserwowane przez naczelną pielęgniarkę. Jeśli okaże się, że skargi od pacjentów nadal wpływają, szpital nie wyklucza zwiększenia liczby rejestratorek. - Na wyniki trzeba jednak poczekać kilka dni - wyjaśnia Wiecińska.

Sprawdziliśmy nowy pomysł już wczoraj. Kilka minut przed godziną 14 zadzwoniliśmy do rejestracji. Numer był wolny - dobry znak. Ale na tym koniec radości: - Niestety, nie zapisujemy już dzisiaj - powiadomiła pani rejestratorka.

- Dlaczego? Przecież na stronie internetowej jest informacja, że można dzwonić do godziny 14.
- Tak, ale aktualnie na linii jest już pięć osób. Ich obsługa zajmie 20 minut.
O ponowny telefon poproszono nas w poniedziałek. - A jeśli są państwo z Bydgoszczy, to lepiej przyjść osobiście - radzi rejestratorka.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pacjent Szpitala Wojskow.
W Szpitalu Wojskowym w Bydgoszczy nie mogą - od lipca 2009 - stwierdzić, czy mam kamień w nerce , czy nie.
Pani od ultrasonografu mówi, że tak, pan urolog miał, przez kilka miesięcy, problem z komputerem w gabinecie i nie mógł oglądać zdjęć.
Tydzień temu kazał wykonać nowe zdjęcie - nie wyszło, bo zjadłem śniadanie (mówiłem mu o posiłku podczas wizyty, ale mimo to nakazał udać się do rtg.).
Znowu nic.
Polska służba zdrowia to lekarze mało zainteresowani leczeniem pacjentów. Idą na łatwiznę.
Może uzaleznić ich pensje od jakości leczenia?
s
serek
Ze ze służbą zDrowia w Polsce jest żle to wszyscy wiedza-ale nie do przyjecia ,jest arogancja ludzi tam pracujacych którzy nie racza odbierac TELEFONÓW -to pogarda zdesperowanymi chorymi ludzmi-których poprostu sie olewa!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska