Może właśnie dlatego, żeby nowomiejska branża drzewna była kompletna, powstał "Lamparkiet". Podłogi drewniane, powstające w systemie lamparkiet, miały wysokie notowania w kraju. I to nie dlatego, że konkurencja była niewielka. Choć podobne firmy zaczęły działalność w woj. podkarpackim i w Wielkopolske, to klienci zabiegali o wyroby nowomiejskie. Był także taki moment w krótkiej historii firmy, że 100 proc. produkcji kupowali na pniu Hiszpanie, Włosi, Niemcy i Francuzi.
Zygmunt Dąbrowski nie zachłysnął się powodzeniem w Europie, tylko nadal śledził rynek krajowy i zagraniczny. Wiedział gdzie pokazać się na targach branżowych i co proponują inni producenci, jak zmienia się moda. Okazało się, że podłogi także podlegają ciśnieniom mody. - Skończył się trend na lamparkiet, przyszła kolej na finishparkiet. Robimy to dziś, bez problemu - mówi właściciel.
Czy w firmie dominują kobiety? Tak daleko idących wniosków wyciągać raczej nie należy. Stanowią jednak poważną część załogi, a ceni się je za precyzję, dyscyplinę pracy, fachowość. Spotykamy je przy maszynach i w administracji, w promocji i marketingu, także w tartaku. Dlatego im dedykujemy ten fotoreportaż.
Biznes
