Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kolonii Bodzanowskiej mieszka rodzina, która nie wyobraża sobie życia bez czytania książek

Jadwiga Aleksandrowicz
Anna Kapelak (w środku) z córką Iwona i wnukami Adą i Grzesiem.
Anna Kapelak (w środku) z córką Iwona i wnukami Adą i Grzesiem.
W tej rodzinie z książkami jest jak z chlebem. Musi by regularna dostawa. Co tydzień Iwona zwozi z pobliskiej biblioteki tomy dla całej gromadki: mamy, brata, bratanka, bratanicy i dla siebie. Tylko senior rodu już sobie odpuścił czytanie, bo oczy nie te, co dawniej.

Czytaniem "zarazili" dzieci

Senior, czyli Lucjan Kapelak, emerytowany rolnik, za książkami wprost przepadał. Wojna przerwała jego edukację po szóstej klasie szkoły powszechnej, ale nie zabiła chęci czytania. Latami wręcz pochłaniał książki i wtedy, gdy był w wojsku, i wtedy, gdy zaczął samodzielnie gospodarować na 11 ha ojcowizny. Pod tym względem dobrali się z żoną, bo pani Anna to także książkowy mól. Zawsze udało się jej wykroić trochę czasu między zajęciami w gospodarstwie rolnym i wychowaniem dzieci, by zatopić się w powieściach Sienkiewicza, Orzeszkowej, Żeromskiego, Rodziewiczówny, Mniszkówny. Oj, naczytała się tych książek w życiu. Teraz, na emeryturze, ma na czytanie więcej czasu. Dzieli go między książki i prasę.
- Nie potrafię żyć bez czytania - uśmiecha się. - Miałam sześć lat, gdy zmarł mój tata i praktycznie wychowywali mnie dziadkowie. Czytali mi głośno, ale szybko się nauczyłam czytać sama, jeszcze zanim poszłam do szkoły - wspomina. - Pierwsze książeczki, jakie miałam, były cieniutkie i zawierały proste wierszyki. Do dziś pamiętam ich fragmenty, choć nie zapamiętałam autora - mówi pani Anna. Lubiła też czytać powieści w odcinkach, publikowane na łamach prasy.
Z czworga dzieci Kapelaków, dwoje: Iwona i Robert też żyją z książką pod pachą. Może nie dosłownie, bo przecież Robert ma co robić na swoich 20 hektarach i przy dużym stadzie krów mlecznych. Ale i on w każdej wolnej chwili sięga po książki, które siostra znosi z biblioteki, na przykład "Kod Leonarda da Vinci".
- W dzieciństwie książki czytała mi starsza siostra. Pamiętam, że płakałam przy "Calineczce" i prosiłam, by nie czytała do końca, bo tak mi było żal bohaterki - śmieje się dziś Iwona Kapelak. W jej kanonie lektur także są polscy pozytywiści, ale też i Jack London, i Emil Zola, i Aleksander Dumas, i obaj Tołstojowie - Lew i Aleksiej, i Jane Austin. Szeroka paleta autorów i tematyki.
- Pamiętam, że jedną z pierwszych książeczek samodzielnie czytanych była jakaś opowieść o kosmonautach, bardzo cieniutka, kilka kartek, a ja nie mogłam dobrnąć do końca. Taka była nieciekawa - wyznaje.
Na półce meblościanki u Kapelaków stoją i książki historyczne, i wojenne, i romanse, i przygodowe. Ale nie należy liczyć przeczytanych lektur tomami na półkach. To kropla w morzu książek, wypożyczanych z biblioteki przez tę rodzinę. Sa od lat anjwierniejszymi klientami filii Gminnej Biblioteki Publicznej w Siniarzewie w gm. Zakrzewo.
Lucjan Kapelak bierze do ręki gruby tom Biblii. To była zawsze podręczna lektura seniora rodu. - Czytałem ją wiele razy i za każdym razem nie mogłem się oderwać. Próbuję żyć według jej wskazań - uśmiecha się starszy pan.

Książkowe światy Ady i Grzesia

Zamiłowanie do czytania odziedziczyły po dziadkach i rodzicach 10-letnia Ada i 12 -letni Grześ.
- Nauczyłam się czytać, gdy miałam cztery i pół roku. Z zazdrości, że Grzesiu już umiał - śmieje się Ada, dziewczynka niezwykle elokwentna i chętna do rozmowy. - Książki to mój świat - rzuca całkiem "dorosłą" uwagę. Opowiada, jak zmagała się 246 stronami "Mitologii" Parandowskiego, jak "połknęła" "Biały kieł" i "Przygody Tomka Sawyera", jak fascynowała się przygodami Mikołajka. Bez przechwałek, ze śmiechem, jakby czytanie grubych tomów przez dziesięciolatkę było czymś powszechnym. - Gdybym miała jechać na bezludna wyspę, zabrałaby walizkę książek - śmieje się.
Jej bratu, Grzesiowi, chłopcu ciężko doświadczonemu przez los (jest niepełnosprawny po wypadku) trudno się zdecydować, czy jego bagażem byłyby książki, które uwielbia, najbardziej popularno-naukowe, czy może komputer, który nie ma przed nim tajemnic. - We wrześniu uruchomię własną telewizję internetową. Pracuję nad tym od około trzech lat - mówi bardzo poważnie dwunastolatek, a Ada dodaje, że filmiki Grzesia już są na You Tube.
O książkach Grześ mówi, że są dla niego poważnym źródłem wiedzy. I pewnie nie ma w tym przesady, bo chłopiec poruszający się o kulach jest najlepszym uczniem w szkole. Podobno cieszył się jak dziecko, gdy dostał gruby "Słownik języka polskiego", chociaż bardziej niż język polski (przekopał się m.in. przez podręczniki z historii interpunkcji) fascynuje go matematyka. Książki, poruszające matematyczne zagadnienia, połyka niczym dorosły matematyk.
- Grzesiu ma pełne zeszyty zapisane rozmaitymi zadaniami - zdradza Ada. - I nie ma lepszego mistrza w rozwiązywaniu sudoku - dodaje. Ona z kolei kocha rozwiązywać krzyżówki. No i czytać przed snem, podobnie jak ciocia Iwona i babcia Ania. Ale i literaturę piękną czyta Grześ. - Moim ulubionym bohaterem jest Zenek z książki "Ten obcy", tak samo jak ja pokrzywdzony przez los - zdradza. Kiedyś Grześ przełożył" fraszkę Kochanowskiego tak, by była zrozumiała dla współczesnego czytelnika.
Ani Ada, ani Grześ nie mają problemów z nauką. Przeciwnie - stwarzają wrażenie, że każda dziedzina je pochłania i na temat każdej mają coś sensownego do powiedzenia. Ada próbuje nawet pisać wiersze. Grzesia bardziej interesuje łamanie głowy zagadkami matematycznymi.
W domu Kapelaków w Kolonii Bodzanowskiej, niewielkiej wiosce w gminie Zakrzewo na Kujawach, nawet w przedświątecznej krzątaninie nie zapomina się o książkach.
- Na przeczytanie kilku kartek zawsze znajdzie się czas - mówią zgodnie przedstawiciele trzech pokoleń.
Czym są książki dla Kapelaków? - Najlepszymi przyjaciółmi - wyrywa się Ada. - Źródłem wiedzy i mądrości - poważnie tłumaczy Grześ. - Czasem oknem do innego świata, czasem wizerunkiem otaczającej nas rzeczywistości - po chwili zastanowienia tłumaczą dorośli Kapelakowie. Wszyscy są zgodni co do jednego: bez książek świat byłby nudny, a oni nie lubią się nudzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska