- Witam pana prezydenta i jego świtę! - pokłonił się emeryt Miłosz Marian. - Chcecie budować cmentarz dla zwierząt, a tutaj nie ma porządnych placów zabaw dla dzieci! A strażnikom powinniście zabrać te ładne samochody i hulajnogi kupić! Strażników na patrolu tutaj nie widziałem, ale często widzę, jak autem pan komendant się wozi.
Blisko będzie boisko
- Pomysł pana jest bliski naszemu - odpowiedział włodarz - bo strażnicy otrzymają skutery. Jeśli chodzi o dzieci to przygotowujemy program "Blisko boisko". Zakłada on budowę boisk ze sztuczną murawą m. in. w Tarpnie.
Jedna z mieszkanek zobrazowała noc w dzielnicy: - Tarpno to kraina latających butelek! Pijaczki i młodzież używają alkoholu, a potem wrzeszczą i zaczepiają przechodniów.
Gdzie są rodzice?__
- Jeżdżę ze strażnikami w nocy i wiem jak to wygląda - mówił prezydent. Mieszkanka wtrącała: - Nie, panie prezydencie, pan nie wie, bo w nocy pan śpi!
- Macie państwo pretensje do straży miejskiej, że 15-latki paradują po nocach i piją alkohol? A gdzie w tym czasie państwo jesteście, ich rodzice? - pytał z kolei włodarz.
- Ja swoich pilnuję! - odezwał się mężczyzna w pierwszym rzędzie.
- Ale ktoś nie pilnuje - ripostował Robert Malinowski. - Puszczacie dzieciaki do kolegów i nie wiecie, że piją piwo. Od razu tego nie zmienimy. A zacząć trzeba od swoich dzieci.
- Przy ulicy Karabinierów mamy istne "kartoflisko" na terenie po byłej zajezdni autobusów - mówiła z kolei Jolanta Klimek, mieszkanka ulicy.
- Znam ten problem, ale utwardzenie i oczyszczenie tego miejsca kosztowałoby 500 tys. zł - odpowiadała Hanna Stępień, prezes MPGN. - Nie mamy na to pieniędzy, a tam 70 proc. lokatorów nie płaci czynszu.
- A czyja to wina?! Nasza? Zadzwonimy po telewizję i załatwimy tę sprawę - groziła Jolanta Klimek.
- To wina mieszkańców, którzy nie płacą... - odpowiedziała prezes Stępień. Ale do dyskusji żartem włączył się prezydent: - Jeśli telewizja uprzątnie teren, to nie ma problemu.
Ostro z byłą radną__
Swoje żale wylała także Gizela Górska, była radna miejska, dziś prezes Grudziądzkiego Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt: - Miastu nie zależy na tym, żeby psów było mniej na ulicach. Na schronisko marnujecie pieniądze, a nie wspieracie społecznych akcji adopcji zwierząt! Place zabaw powinno się budować, ale nie pod oknami naszych mieszkań. To niezgodne z prawem! Mieszkańcy nie mogą wytrzymać hałasów...
- Proszę zadać pytanie - przerwał zniecierpliwiony prezydent.
- Chwileczkę! Wszyscy mogą się wypowiedzieć. Nie pozwolił mi pan na Strzemięcinie, to przyszłam jako mieszkanka Tarpna! - Gizela Górska przypomniała, że podczas wcześniejszego zebrania prezydent odebrał jej głos. Teraz odpowiadał: - Po to zebrania są organizowane w każdej dzielnicy, żeby mieszkańcy mogli mówić o kłopotach swoich osiedli. Jeśli place są budowane źle, to proszę nas podać do sądu. A jeżeli chodzi pracę towarzystwa przyjaciół zwierząt, to chodzi pani tylko o zaistnienie medialne.
Brawa na koniec
Choć chwilami dyskusja była bardzo zacięta, to spotkanie w Tarpnie zakończyło się podziękowaniami dla prezydenta miasta, za dotychczasową pracę i brawami mieszkańców.
Dziś, o godz. 18.00 podobne spotkanie mieszkańców z prezydentem rozpocznie się w szkole w Owczarkach.