Spis treści
- W tym roku smardze wyjątkowo obrodziły. Po tegorocznych opadach pokazały się nawet pod krzewami w moim przydomowym ogródku. Czegoś takiego jeszcze nie było, dotychczas chodziłam na smardze do sadu lub na skarpy nad Wisłą – opowiada Czytelniczka z Gruczna pod Świeciem.
Zabójczy fałszywy smardz
Na jednej z jej rabat, dwa wśród 10 smardzów jakby nie do końca wyrosły. - Przypominały kapelusze dopiero wyłaniające się z ziemi – opowiada Czytelniczka. - Wyglądały dziwnie, ale że miały bardzo podobny kolor i rosły wśród smardzów, też je zebrałam do koszyka
Na szczęście, zbiorami pochwaliła się mężowi.
- A jemu coś podpadły te niewyrośnięte smardze i zajrzał do internetu. Akurat szykowałam niedzielne śniadanie i prawie dostałam zawału, gdy zrozumiałam, że za chwilę miałam wrzucić na patelnię piestrzenicę kasztanowatą – dodaje Czytelniczka.
Piestrzenica kasztanowata często jest mylona ze smardzem, stąd nazywa się ją fałszywym smardzem, inna potoczna nazwa to babie ucho.
- Zawiera spore ilości gyromitryny – trucizny niebezpiecznej nawet w małej ilości – ostrzega Państwowa Inspekcja Sanitarno-Epidemiologiczna. - Powoduje ona uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych, a w konsekwencji śmierć.
Objawy (osłabienie, wymioty, bóle głowy i brzucha) występują od 6 do 24 godzin po spożyciu. Ponadto gyromitryna jest rakotwórcza. Leśnicy podają ciekawostkę na temat gyromitryny: - W organizmie ludzkim jest przetwarzana na monometylohydrazynę. Większości z nas nazwa ta niewiele mówi, ale jest to substancja wykorzystywana w paliwie rakietowym.
Bardzo smaczne i bardzo drogie
Smardze to jedne z najdroższych grzybów na świecie, nazywane są polskimi truflami. Na popularnej platformie sprzedażowej znajdziemy m. in. aktualną ofertę na smardze z okolic Bydgoszczy – 500 zł za ok. 15 świeżych grzybów. Zwykle kosztują ok. 500 zł za kilogram.
- W mojej okolicy smardze są od zawsze, ale nie słyszałam, żeby ktoś je sprzedawał – mówi Czytelniczka. - Większość smardzów kończy na patelni z jajkiem, bo to wyjątkowo delikatne, wiosenne grzyby, których nie można łączyć z intensywnymi aromatami, bo zdominują łagodny smak smardzów.
- Słyną na całym świecie z wyjątkowych walorów - wyjaśnia Iwona Jóźwicka z Lasów Państwowych. - Mają korzenny zapach i smak i w przeciwieństwie do większości grzybów, które są stosunkowo mało wartościowe pod kątem odżywczym, smardze wyróżniają się niezwykle wysokim poziomem witaminy D, a także cynku, fosforu, manganu, miedzi i żelaza. Obfitują też w liczne aminokwasy, a niektóre substancje zawarte w smardzu wykazują działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne i przyspieszają proces spalania tkanki tłuszczowej.
5 tys. zł kary za zrywanie smardzów
- W Polsce grzyby te występują niezwykle rzadko i znajdują się pod ochroną – uczulają leśnicy.
To oznacza, że nie wolno ich zbierać w stanowiskach naturalnych, jedynie w swoim ogrodzie. W przeciwnym razie, można dostać nawet 5 tys. zł kary. Reguluje to rozporządzenie Ministra Środowiska z 9 października 2014 r. Na wykazie grzybów, które pozostają pod całkowitą ochroną w Polsce, poza smardzami są jeszcze 52 inne gatunki grzybów.
Smardze rosną w lasach, parkach, na łąkach, wśród jesionów, wiązów i drzew owocowych. Dlatego niektórzy próbują je zaszczepić w swoich sadach i ogrodach. W internecie można kupić grzybnię smardza, kosztuje od 25 do 40 zł. Podłoże powinno być cieniste, niezbyt żyzne. Pierwsze grzyby mogą się pojawić już następnej wiosny albo w kolejnych latach i niekoniecznie tam, gdzie umieściliśmy grzybnię, ale nawet kilka metrów od tego miejsca.
