Podczas sesji Rady Miejskiej niejednokrotnie dyskutowano o aktywności łabiszyńskich chuliganów. Kolejna okazją ku temu było sprawozdanie policji na temat bezpieczeństwa w gminie.
- Myślę, że sporą bolączką jest u nas brak stabilizacji kadrowej. Co chwila zmieniają się kierownicy posterunku w Łabiszynie. W ciągu 12 lat było ich 10 i często są to ludzie, którzy nie znają środowiska. To powoduje taki brak identyfikacji z lokalną społecznością. A kiedy dana osoba już się z nią zapozna, w jej miejsce wchodzi inna - oświadczył "Pomorskiej" Jacek Idzi Kaczmarek.
Szybko wyliczył też, że w skali roku, na odnowienie tego, co niszczą chuligani z gminnej kasy idzie około 100 tys. złotych.
Kolejna rzecz, która niepokoi radnych i burmistrza to niewystarczająca ilość patroli pieszych. - Dostrzegamy, że tych samochodowych jest owszem więcej, ale samochód wszędzie nie wjedzie. A problem z agresywną młodzieżą nasila się głównie w weekendy. Młodzi ludzie przyjeżdżają ze szkół do domów i szleją. Do tego dochodzi alkohol, narkotyki i mamy totalny bałagan - dodał włodarz.
Na to samo uwagę zwróciła radna Teresa Paliwoda. - I właśnie w weekendy tych patroli powinno być znacznie więcej. Bo agresywna młodzież to największe zagrożenie, a niestety mieszkańcy skarżą się, że nie widzą funkcjonariuszy. A poza tym brak u nas dyżurów całodobowych. Kiedyś to funkcjonowało i warto byłoby do tego wrócić - oznajmiła przewodnicząca rady.
Wskazała też, że ludzie niestety nie znają swoich dzielnicowych. - Ale to się zmieni - mówi. - Na tablicy Urzędu Miejskiego pojawi się informacja dotycząca tego jaki policjant ma jaki teren i jak się z nim skontaktować - dodała. Przewodnicząca, mimo uwag, podziękowała też policjantom za ich pracę, bo jest ona trudna a sami funkcjonariusze również borykają się z problemami. Podziękowania złożyła na ręce Dariusza Biskupa, zastępcy komendanta powiatowego w Żninie, który był obecny podczas sesji.
Na temat łabiszyńskich chuliganów wypowiedział się także Stanisław Pogiel, radny powiatowy. - Temat pierwszy raz poruszyłem podczas sesji rady powiatu. To było w kontekście fali ubiegłorocznych gwałtów, śmierci Wiktorii, a także trzech bardzo spektakularnych napadów, do których doszło w Łabiszynie.
Przypomnę, jeden miał miejsce na stacji paliw, dwa w sklepach. Statystyki potwierdzają, że Łabiszyn na tle całego powiatu żnińskiego wypada bardzo źle. Odczucie i opinia, że Łabiszyn nie jest bezpieczny, to jednak prawda. Liczba policjantów obsługujących nasz teren jest za mała, to wymaga zmian - usłyszeliśmy.
Radny Pogiel zauważył też, że ościenne gminy, starając się polepszyć poziom bezpieczeństwa, inwestują w monitoring, a nawet powołują straż miejską (ta ma się pojawić w Barcinie - przyp. red.). - Wiem, że kwestie finansowe nie pozwalają, na tego typu posunięcia na naszym terenie, ale napady, które miały u nas miejsce potwierdzają, że przestępcy nie widzą policji i czują się bezkarni. Działają w myśl przysłowia "jak kota nie ma, myszy harcują" - dodał radny.
Na dzisiaj w Łabiszynie pracuje siedmioro policjantów, w tym kierownik posterunku. Nie ma niestety szans na zwiększenie etatów. - Dyżury całodobowe też nie wchodzą w grę, bo w miasteczku nie ma komisariatu - informuje Krzysztof Jaźwiński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żninie. - Na razie w miarę potrzeb i możliwości kierujemy do Łabiszyna policjantów z Barcina i Żnina.
Nasz rozmówca dodaje też, że to komendat powiatowy decyduje o zmianach na stanowiskach kierowniczych, nie tylko na posterunkach. - Poza tym analiza stanu bezpieczeństwa wykazuje gdzie należy wysłać więcej paroli i tam właśnie są one kierowane. Niestety w jednym miejscu nie jesteśmy w stanie postawić 24 - godzinnych patroli. Jeśli mieszkańcy miasta i gminy mają sugestię gdzie patrole powinny najczęściej się pojawiać, prosimy o sygnały. Na tej podstawie tworzymy siatkę zagrożeń i tam też kierujemy funkcjonariuszy - dodał.
Czytaj e-wydanie »