W liceum w Sępólnie są dwie pierwsze klasy. W jednej jest 34 uczniów, a w drugiej - 35. Też niemało, ale jednak jest różnica, bo w Więcborku w klasie mundurowej jest 39 osób. Z kolei w klasie o profilu ogólnym jest - 31 osób. - To prawda, że w takiej klasie się gorzej pracuje i uczy - mówi Gabriela Malczewska, dyrektorka wydziału edukacji, kultury, sportu, turystyki i promocji w Starostwie Powiatowym w Sępólnie. - Nawet nauczyciele przyznają, że trudno im się przyzwyczaić.
Malczewska mówi jednak, że klasa jest tak liczna, bo wielu uczniów chciało pójść właśnie do mundurówki, a dyrektorowi nie udało się przekonać części osób do pójścia do równoległej klasy. - Poczekamy do końca półrocza i zobaczymy, co dalej - mówi. - Być może będzie tak, że część uczniów się wykruszy, bo przecenili swoje możliwości czy też chęci. Jeżeli jednak nie, to z pewnością zastanowimy się, co zrobić.
Nie ma żadnych obostrzeń, co do liczebności klas, ale w starostwie wiedzą, że w dużej grupie nie jest łatwo się uczyć.
Niewykluczone więc, że będzie podjęta decyzja o podziale klasy. To niesie za sobą konsekwencje finansowe. Jakie? W szkole musi być wówczas dodatkowe półtora etatu dydaktycznego. W pierwszej klasie większość zajęć odbywa się dla wszystkich.
W grupie są tylko religia, wychowanie fizyczne oraz języki. - Na przyszły rok będziemy się pewnie musieli zastanowić nad zmianą zasad rekrutacji - mówi Malczewska. - U nas nie są one wyśrubowane, choćby te dotyczące wyników z egzaminu gimnazjalnego. Zdarza się przecież, że ktoś, kto sobie w gimnazjum dobrze nie radzi, później zmotywuje się do lepszej nauki w liceum.
Czytaj e-wydanie »