Do zdarzenia doszło w Lutówku. 21-letni mieszkaniec wypłynął sam łodzią rybacką na Jezioro Sępoleńskie i z nieznanej przyczyny wypadł z łodzi do wody. Wypływającego chłopaka widzieli mieszkańcy, którzy siedzieli przy ognisku nad wodą. Zaniepokojeni, że nie wraca, sami usiłowali go szukać. Kiedy to nic nie dało, wezwali policję. - Natychmiast po zgłoszeniu wezwano strażaków i podjęto akcję ratowniczo-poszukiwawczą - informuje Krzysztof Wieczorek, rzecznik sępoleńskich policjantów.
Sępólno. 21-latek wypadł z łodzi i utonął
Do akcji przystąpił zastęp strażaków z komendy powiatowej i druhowie OSP z Więcborka. 21-latka szukano przy pomocy pontonu i bosaków. Nocne poszukiwania dały rezultat. Okazało się, że ciało pływało pod lustrem wody i po ponadgodzinnych poszukiwaniach strażacy na nie natrafili.
- Teren został oświetlony i rozpoczęliśmy poszukiwania. Mężczyznę udało się odnaleźć tak szybko dzięki temu, że znajdujący się na brzegu mieszkańcy wskazali, gdzie wypłynął łódką - mówi młodszy kapitan Andrzej Lutowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej komendy powiatowej straży pożarnej w Sępólnie, który był na miejscu zdarzenia.
Ciało pływało w odległości 50 metrów od brzegu na głębokości około 3 metrów.
- Podjęto akcję reanimacyjną. Niestety, nie zdołano przywrócić funkcji życiowych - informuje Krzysztof Wieczorek, rzecznik prasowy policjantów. - Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon. Wstępnie wykluczono działanie osób trzecich.
Teraz sprawę badają sępoleńscy policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tucholi.
Czytaj e-wydanie »