W małej niecce lipnowskiej pływalni była groźna bakteria

Basen Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zamknięto w grudniu na dziesięć dni. - To efekt kontroli sanepidu - mówi Jarosław Zabłocki, dyrektor MOSiR w Lipnie. - Zbadano wodę w tak zwanej rekreacyjnej niecce. Po badaniu w laboratorium we Włocławku okazało się, że wykryto w niej pałeczki ropy błękitnej. Natychmiast po otrzymaniu tej wiadomości wstrzymaliśmy kąpiel w niecce.

Więcej wiadomości z Lipna na www.pomorska.pl/lipno.

Taką kontrolę na obecność pałeczki ropy błękitnej wykonano w basenie MOSiR-u po raz pierwszy od początku jego działalności. - To groźna bakteria, rozumiem wiec szum, który podniósł się po rozpowszechnieniu wiadomości. Ale taka sytuacja może się zdarzyć zawsze i wszędzie, w każdym innym basenie. Sanepid zadziałał radykalnie, ale my także.
Wymieniono wodę w niecce, przeprowadzono także z udziałem firmy zewnętrznej - dezynfekcję m.in. filtrów a także powierzchni wokół niecki. Basen był nieczynny przez dziesięć dni. Podczas kolejnych badań mikrobiologicznych okazało się, że sytuacja wróciła do normy. Pozytywnie wypadła także ocena stanu czystości niecki oraz urządzeń, przeprowadzona przez firmę zewnętrzną.

Co robić, aby takie sytuacje nie powtarzały się? - Nie ma sterylnych pływalni - mówi Jarosław Zabłocki. - Ale nie możemy dopuszczać do tego, aby narażać korzystających z pływalni na jakiekolwiek zagrożenie. Pracownicy MOSiR-u prowadzą na bieżąco dziennik czystości wody. Od nowego roku mają być też wprowadzone nowe procedury - m.in. planuje się przechlorowanie wody w basenie w godzinach nocnych.

Wiele zależy też od użytkowników basenu. Obowiązuje zasada umycia się pod prysznicem przed kąpielą w basenie. I użycie mydła antybakteryjnego! Jest też niecka dezynfekcyjna do stóp. Szkoda, że niektórzy kąpiący te zasady omijają!

Z basenu, zwanego także szkolnym, korzysta miesięcznie około tysiąca osób. Są to głównie dzieci i młodzież.