Każde dziecko może uczęszczać codziennie na pięć godzin darmowych zajęć. Za dodatkowe godziny rodzice muszą płacić, ponoszą też koszty wyżywienia. W maju radni przegłosowali podwyżkę z 90 na 167 zł czesnego. Taką stawkę płaciliby rodzice, których pociechy są pod opieką placówki przez cały dzień.
Po opublikowaniu stawek podniosła się wrzawa, że rodziców nie będzie stać na opłacenie czesnego. Rada miejska wycofała się więc z podniesienia opłat. Okazało się ponadto, że radni nie wiedzieli jakie stawki przyjmują. Tłumaczyli, że to dlatego iż w projekcie uchwały podano im stawki procentowo.
Więcej informacji z Mogilna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/mogilno
Poprawka bez procentów
Uchwała trafiła do poprawki i znów stawki były podane w procentach. Dlatego Ryszard Strzelecki, w imieniu klubów SLD i PSL poprosił o podanie w uchwale konkretnych kwot za każdą godzinę pobytu dziecka w przedszkolu. I tak za pierwszą i drugą godzinę rodzice muszą zapłacić 2,06 zł, za trzecią i kolejne 0,23 zł. A jak to wygląda w przeliczeniu na miesięczne czesne? Jeśli dziecko będzie codziennie zostawać 1 godzinę ponad bezpłatną podstawę programową, rodzic zapłaci 43 zł. Jeśli dziecko będzie w przedszkolu dodatkowo dwie godziny dziennie, będzie to już 87 złotych, przy trzech godzinach 91 zł, czterech - 96 zł, a pięciu 101 zł.
Większość nie chce płacić
Ilu rodziców będzie płacić takie czesne? Okazuje się, że niewielu.
- Większość rodziców z przedszkoli miejskich lub wiejskich, w których jest zlokalizowana stołówka przedszkolna skorzystała z możliwości darmowego przedszkola. Szacunkowo jest to około 40 procent rodziców - mówi Jarosław Lorek, dyrektor Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli w Mogilnie. Wprowadzenie możliwości bezpłatnego korzystania z usług przedszkola, od 1 września, spowodowało spadek wpływów do budżetu gminy o około 30 procent.
Jarosław Lorek przyznaje, że wpływy będą jeszcze mniejsze.
- Szacuję, że kolejne zmiany w uchwale (te wprowadzone na ostatniej sesji - przyp. red.) spowodują dalszy spadek wpływów o około 10 procent.