W świetlicy w Wiśniewce panie z KGW: Anna Pawlikowska, Jolanta Lewandowska, Bogumiła Olszewska uwijają się przy robieniu wieńca dożynkowego. Któregoś dnia padło hasło, skrzyknęły się. Podzieliły się, co która przyniesie i po dwóch dniach plecenia widać już jego kształt.
- To taka precyzyjna robota, kłos do kłosa układać. Im dalej jednak, tym lepiej - śmieją się.
Można powiedzieć, że wszystkie to nowicjuszki, bo po raz pierwszy robią wieniec, chociaż Anna Pawlikowska pomagała już parę lat temu, więc ma trochę doświadczenia. Ale one dzielnie postanowiły, że ich wieś będzie miała swój wieniec na dożynkach.
- Dla chcącego, nie ma nic trudnego - przytoczyły przysłowie, podkreślając, że podobają się im te spotkania przy pracy.
Do tej pory zawsze wieniec dożynkowy przygotowywały te same panie. Jednak od czterech czy pięciu lat - usiłowała sobie przypomnieć sołtyska Marzena Pawełek - Ich wieś nie miała wieńca na dożynkach powiatowych. Cieszą się więc, że powraca tradycja. Teraz czas na ozdobienie go. Nad tym postanowiła popracować też Małgorzata Pabian. Im więcej pomysłów, tym lepiej.
Już nie mogą doczekać się efektu końcowego. Ten będzie można ocenić na stadionie Krajny w Sępólnie podczas uroczystości powiatowych.