Przypomnijmy, w poniedziałek we południe Dominka J. wracała ze szkoły do domu autobusem szkolnym. Towarzyszył jej brat, drugoklasista.
Już za późno
- Osiedle w Obkasie to był ostatni przystanek szkolnego autobusu - relacjonuje okoliczności wypadku Władysław Dobber, szef gminnej oświaty w Kamieniu. - Po wyjściu dzieci autobus ruszył. Dziewczynka schyliła się po kurtkę i autobus najechał na jej głowę. Kierowca zorientował się po krzyku dzieci, które były na zewnątrz. Zadzwonił do mnie i powiedział, że przejechał dziecko. Mówiłem, żeby wzywał pogotowie, ale stwierdził, że już za późno.
Dominika J. zginęła na miejscu. Śledztwo pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Tucholi prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Sępólnie.
Władze Kamienia nastawiły się na pomoc rodzinie. Psycholog z opiekunką z pomocy społecznej i dyrektorką SP w Zamartem zajmowały się mamą i braciszkiem. Jak najszybciej mógł, z pracy za granicą wrócił tata Dominiki.
Szkoła w żałobie
W szkole ogłoszono żałobę. Odwołano wyjazd do zielonej szkoły. Codziennie minutą ciszy czci się pamięć Dominiki, a kto może, chodzi na różaniec. Przed szkołą powiewa flaga z kirem. - Od wtorku dzieci i rodzice, którzy były świadkami tej tragedii, miały zajęcia z psychologiem - dodaje Maria Mazur, dyrektorka SP w Zamartem. - Cały czas obserwujemy dzieci, rozmawiamy o wypadku.