Browar Palatum to jedyny rzemieślniczy browar w Warszawie, a cztery lata temu miała miejsce premiera jego pierwszego trunku. Jego właściciel, Łukasz Kojro, przekuł swoją pasję w dobrze działający biznes. Na ten rok, zanim jeszcze wybuchła pandemia koronawirusa, snuł plany dalszego rozwoju – zwiększenie produkcji, nową lokalizację lub drugi browar – opowiada w Onecie. Koronawirus zmusił go do zawieszenia tych planów.
Z powodu pandemii odwołano też szereg wydarzeń, na których browar miał się pojawić. Potem w ramach wprowadzania obostrzeń, zamknięto lokale gastronomiczne, które stanowią 95 procent klientów Palatum. Przez to browar na miesiąc musiał wstrzymać produkcję i postarać się o sprzedaż zapasów magazynowych. Łukasz Kojro zdecydował się położyć większy nacisk na butelkowanie.
Jak podaje Onet, Browar Palatum z powodu pandemii koronawirusa stracił w kwietniu 75 proc. dochodów w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim. W maju będzie podobnie, więc Łukasz Kojro postanowił skorzystać z rządowej tarczy i wszelkich rozwiązań, jakie mu przysługiwały.
W rozmowie z Onetem wskazuje też, że w czasie pandemii browar miał wsparcie od lokalnej społeczności – mieszkańców Wawra. Również okoliczne sklepy chętnie przyjęły do sprzedaży piwa browaru Palatum. Nie ma jednak możliwości zakupu piwa bezpośrednio w browarze, ponieważ brak mu koncesji odpowiedniej do obsługi klienta detalicznego. Niemożliwy jest także zakup piwa przez internet, bo Polska jest jedynym krajem w Europie,w którym nie można kupić alkoholu zdalnie.
- W Polsce wciąż obowiązuje ustawa z poprzedniego wieku, która została ustanowiona, kiedy nikt jeszcze nawet nie myślał o internecie czy kurierach. Trzeba ją w końcu znowelizować, a teraz jest na to dobry moment. Jeżeli naprawdę państwo chce pomóc nam, przedsiębiorcom z tej branży, niech zmieni przestarzałe prawo i da nam wędkę zamiast tarczy – mówi Łukasz Kojro w Onecie.
Właściciel browaru zwraca uwagę na to, że tłumaczenie, że chodzi o przeciwdziałanie alkoholizmowi nijak ma się do tego, że alkohol można kupić np. na stacji benzynowej. Dostrzega także duże wpływy do budżetu państwa z podatków nałożonych na alkohol i to, że teraz, przez ograniczenia związane z pandemią koronawirusa, będą one niższe.
Źródło: Onet
