Przypomnijmy, że mieszkańcy wystosowali do starosty petycję ze 150 podpisami i żądaniem naprawy drogi powiatowej. Oczekiwali, że na zorganizowanym kilka dni temu zebraniu dostaną odpowiedź, kiedy zostanie ona przebudowana. Konkretne terminy nie padły, a sprawa wróciła na obrady ostatniej sesji powiatowej. Wicestarosta Szarzyński przypomniał, że w 2009 roku wykonano dokumentację na naprawę pierwszego odcinka drogi Strzelno-Wójcin, czyli 1,4 km, co miało kosztować 2 mln zł. W 2013 roku wykonano kolejną część dokumentacji na 3,3 km, których naprawa miała kosztować 6 mln. W tym roku ma być opracowana dokumentacja na odcinek od Miradza właśnie do Nowej Wsi. Na rozpoczęcie prac pieniędzy w budżecie nie ma.
Krzysztof Szarzyński zapewnia, że komisja bezpieczeństwa rady powiatu spotka się i wyśle do zarządu wnioski na temat remontu drogi. Czy to wystarczy? Jak mówi Dariusz Chudziński, radny powiatowy, ludzie chcą konkretnych informacji. A inny radny - Jarosław Graczyk dodaje, że są projekty i dokumentacja na drogę do Nowej Wsi. Jednak pozostaje pytanie kiedy one będą zrobione?
- Ostrzegam, że na naszym terenie wrze. Nie da się tej kadencji przejechać bez robienia czegokolwiek - mówił Jarosław Graczyk.
- Wrze na terenie gminy Jeziora Wielkie, ale podobna jest sytuacja na terenie Strzelna. Drogi są w równie opłakanym stanie - ostrzega Dariusz Chudziński.
Krzysztof Szarzyński zapowiada, że w marcu odbędzie się kolejne spotkanie z mieszkańcami. Wtedy zarząd powiatu przedstawi im "scenariusz działań". Jarosław Graczyk przewiduje jednak, że powiat nie naprawi dróg nawet "za 400 lat".
- Na projektach nie da się jechać. Jak pan wicestarosta pojedzie w marcu na zebranie i powie, że jest projekt, a droga będzie zrobiona w 2020 roku, to nie wiem czy wyjdzie o własnych siłach.
Czytaj e-wydanie »